Do bardzo groźnie wyglądającej sytuacji doszło w 81 minucie meczu między Lechem a Podbeskidziem. Walcząc o piłkę Karol Linetty zderzył się z Richardem Zajacem, bramkarzem gości. Obaj padli na murawę, a sędzia natychmiast wezwał pomoc.
Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło tuż przed polem karnym, z którego wybiegł bramkarz gości. Na boisko natychmiast wbiegli masażyści a po chwili także ratownicy medyczni i wreszcie lekarze z karetki.
Publiczność gwizdami wyrazili swoją dezaprobatę obserwując to, co działo się na boisku. Większość była zdziwiona, dlaczego do poważnie kontuzjowanego zawodnika nie wjeżdża karetka pogotowia. Tym bardziej, że usunięto bandy umożliwiając jej wjazd. Pomagał w tym również Krzysztof Kotorowski.
Wokół leżącego cały czas Karola Linetty pochylali się lekarze i ratownicy medyczni. Z karetki niemal przez całą długość boiska biegli sanitariusze z noszami. Nasz zawodnik został na nich położony i zniesiony z boiska, znowu przez całą długość boiska.
Zawodnik nie stracił przytomności, ale rana jest bardzo głęboka, dlatego został odwieziony do szpitala – powiedział na konferencji Mariusz Rumak.
Po zderzeniu z Richardem Zajacem miał 7-centymetrową ranę na czole i łuku brwiowym, która została zszyta. Młody pomocnik Lecha Poznań czuje się dobrze i na szczęście został już wypuszczony ze szpitala do domu.
Fotorelację z całego meczu zobaczysz tutaj.
Dodaj komentarz