Kino MUZA
Adres: Św. Marcin 30
Poznań
Kino Muza działa od 1908 roku – zostało otwarte pod nazwą”Theater Apollo”. W 1910 roku przybrało nazwę “Colosseum”, w 1934 “Europa”, 1935 “Świt”, w 1940 “Zentral Lichtspiele”, w 1945 “Wolność” i od lat 50-tych “Muza”. Motto kina brzmi: WIEMY, CO GRAMY.
KSIĘSTWO
reż. Andrzej Barański
Polska 2011
115 min.
Mała świętokrzyska wioska. Zionący alkoholem OJCIEC wpaja kilkuletniemu ZBYSZKOWI wiarę w książęce korzenie ich rodziny. Rozbudzone aspiracje sprawiają, że kilkanaście lat później ciasna prowincjonalna atmosfera staje się dla Zbyszka nie do zniesienia. Chłopak marzy o tym, żeby wyrwać się do „wielkiego świata”. Uświadamia sobie, że jego wehikułem może stać się piłka nożna. Jest najlepszym zawodnikiem lokalnej jedenastki. Niestety, w dniu kiedy selekcjonerzy zapraszają go do udziału w treningu pierwszoligowego zespołu, chłopak nabawia się poważnej kontuzji kolana, która przekreśla jego piłkarskie plany. Zbyszek jednak się nie poddaje. Postanawia wyrwać się z rodzinnej wioski „na indeks”. Zostaje studentem prawa. Ze względu na luźny stosunek do nauki jego relacja z uczelnią jest jednym wielkim pasmem sesji poprawkowych. Po zawaleniu egzaminu ostatniej szansy Zbyszek wraca do rodzinnej wsi – wmawia wszystkim, że to tylko wakacyjna przerwa. Ojciec nie żyje od wielu lat, a MATKA samodzielnie prowadzi gospodarstwo. Przy życiu trzyma ją tylko świadomość, że synowi udało się osiągnąć sukces. Zbyszek początkowo czuje się wyalienowany, ale osobiste niepowodzenia sprawiają, że dzień po dniu zbliża się do mieszkańców swojej rodzinnej miejscowości. Jak długo Zbyszkowi uda się ciągnąć tę mistyfikację i jakie będą jej konsekwencje?
Reżyser - o filmie
Gdyby nie kontuzja kolana, Zbigniew Masternak byłby zapewne znanym piłkarzem – był bardzo utalentowany, pracowity i ambitny, na pewno daleko by zaszedł. Byłby gwiazdą i celebrytą, opływał w luksusy, jeździł drogim samochodem, miał własny dom i pieniądze na koncie – spełniło by się marzenie: uciec od biedy domu rodzinnego. Niestety, kontuzja sprawiła, że musiał przestać kopać piłkę i zaczął eksploatować swój mniej ceniony przez świat talent – zaczął pisać. Szybko okazało się, że i w tym jest bardzo dobry – w ciągu paru lat wydał kilka bardzo dobrze przyjętych książek. Ale, jak wiadomo, sukces pisarski ma się nijak do sukcesu piłkarskiego – trudno związać koniec z końcem, jeśli chce się żyć z poważnego pisania. Zacytuję współczesnego polskiego klasyka, który powiedział: „Dzisiaj, od doli pisarza, cięższa jest tylko dola garbatego pisarza”.
Można powiedzieć, że poprzez pisanie, Masternak mało zmienił swoje położenie materialne. Ale, w tym wypadku, ma to też i dobrą stronę (oczywiście nie dla rodziny Masternaka) – młody pisarz siłą wyobraźni nie poszybował w kierunku światów wirtualnych, tylko w swoim pisaniu pozostał z tymi, od których tak bardzo pragnął się oderwać; zajął się tym co jest najbliżej i co zna najlepiej: rodzinną wioską po ustrojowej transformacji i jej mieszkańcami. Masternak opisuje zdarzenia prawdziwe, odnosi się do prawdziwych osób i miejsc – wymaga to i odwagi i rzetelności, żeby można było odeprzeć ataki niezadowolonych. Pisząc prawdę o sąsiadach, pisze prawdę o sobie, i odwrotnie – to są końce tego samego sznura. Oczywiście, opowiadania Masternaka są literaturą piękną, a nie reportażami, ale dla zainteresowanych identyfikacja nie stanowi żadnego problemu.
Krytycy piszący o książkach Masternaka zauważają w jego realistycznych opisach groteskę, humor, drwinę, ale i też miłość i współczucie dla współbratymców – Masternak nie przestaje być jednym z nich, stąd też i jego prawo do widzenia świata takim, jaki jest, bez ogródek. Jeśli współczucie, to nie słodkie i miłosierne, a raczej gorzkie, piekące i „niemiłosierne”. Problematyka oraz sylwetki bohaterów Masternaka, obyczaje, wypływają wprost z uwarunkowań socjalno-bytowych. Chłopak ze wsi ciągle jeszcze ma bardziej pod górkę, niż jego rówieśnik z miasta. Wbrew temu, co się sądzi, dziewiętnastowieczne nowele Konopnickiej i Prusa nie całkiem straciły na aktualności.
Klęska bohatera filmu zaczęła się od tego, że wyleciał ze studiów, a nie uczył się , bo ciągle był głodny, nie miał pieniędzy. Potem przyszło życiowe dołowanie, bo nie miał się od czego odbić, żeby wyjść z zapaści. Po powrocie do domu szamocze się w zamkniętym świecie małej wioski. Fabuła filmu jest zbudowana z sowizdrzalskich przygód samego autora. Prawdziwy jest, oczywiście, wątek przewodni filmu: W rodzinnej wsi Zbyszek znany jest jako Książe. Ten tytuł – przezwisko, to „zasługa” nieżyjącego już ojca – pijaka, który rozgłosił, że są potomkami starosłowiańskiego rodu Wiślan. W konsekwencji, owo książęce pochodzenie odseparowało Zbyszka od rówieśników. Kiedy upokorzony niepowodzeniami, wrócił na wieś, niedola zbliżyła go do otocznia – takich jak i on nieboraków.
Wieś z książek Masternaka jest inna od tej z ekranów telewizora – to jest obraz wsi oczami „obieżyświatów”. Wieś Masternaka, to wieś oczami „miejscowych”. Nie każdemu taki obraz wsi odpowiada; lokalne władze odmówiły udziału finansowego. Przez obraz Masternaka płynie prąd bardzo osobistego, bolesnego stosunku do przedstawionego świata, braterstwa. Wiejskie otoczenie o nagannych manierach, to nie tylko folklor, a bardziej wytwór sytuacji społecznej, zagubienia i pustki, zamieszania, które powstało pomiędzy „dawnymi a nowymi czasy”. Lubię tych ludzi, razem z ich wadami i wszystkim co jest „nie do przyjęcia”, lubię wieś i sposób myślenia ukształtowany przez ścisły związek z naturą – wszystko to znalazłem w pisarstwie Zbigniewa Masternaka.