Multikino 51
Adres: Królowej Jadwigi 51
Poznań
„Cywilizacja jest, jak naładowany pistolet przyłożony do naszej planety” – słowa nieżyjącego już pisarza, filozofa i etnobotanika Terence’a McKenny, są kluczowe dla dokumentu Amorima. Pistolet ów wystrzelić ma w 2012 roku, gdy – zgodnie z przepowiedniami Majów – czeka nas coś na kształt końca świata. Ani reżyser, ani główny bohater filmu i zarazem przewodnik po alternatywnych rozwiązaniach dla globu, Daniel Pinchbeck, nie traktują owych proroctw dosłownie. „2012: Time for Change” próbuje nas jednak przekonać, że znajdujemy się w momencie przesilenia, tytułowej zmiany. Trochę, jak w latach 60., które radykalnie zmieniły świadomość, przynosząc światu feminizm, rewolucję seksualną, nową muzykę i sztukę, ruch civil rights; rozbudzając świadomość ekologiczną itp.
Co zrobić, by proces transformacji, w trakcie której jesteśmy dziś, zaowocował pozytywnymi zmianami? Pinchbeck, publicysta i pisarz, którego książka „Przełamując umysł. Psychodeliczna podróż do serca współczesnego szamanizmu” w 2009 roku ukazała się w Polsce; jest przekonany, że jak każdy kryzys, i ten obecny jest kryzysem świadomości. I to ją przede wszystkim należy zmienić. Odzyskując łączność z naturą, rozwijając się duchowo, myśląc wspólnotowo, poszukując alternatywnych sposobów życia. Pinchbeck rozmawia z ludźmi, którzy już dziś je praktykują lub ich poszukują. Wśród osób, które spotkał są także gwiazdy: Sting opowiadający o swoich doświadczeniach z psychodelikami („To było najbardziej religijne doświadczenie w moim życiu”) czy znana z „Juno” Ellen Page, która ze sławą radziła sobie przerzucając kozi nawóz na ekologicznej farmie. W „2012: Time for Change” sąsiadują ze sobą wielkie idee (wizjonerska architektura Buckminstera Fullera) i propozycje na drobne zmiany w codziennym życiu (kompostowanie śmieci). New Age i bardziej konstruktywne diagnozy oraz propozycje rozwiązania globalnych problemów. Wiedza i magia. Świetna animacja i klasyczny dokument. W teorie głoszone w filmie można wierzyć lub nie, ale z pewnością warto posłuchać ludzi, żywiących głębokie przekonanych, że już w 2012 roku świat zmieni się na lepsze. (ms)