Pomysł miejskich urzędników dotyczący przeniesienia stadionu AZS z ulicy Puławskiego na Golęcin teoretycznie jest logiczny. Infrastruktura akademickiego stadionu jest w coraz gorszym stanie, a pieniądze ze sprzedaży termu pozwoliły by na sfinansowanie nowego Golęcina zarządzanego przez POSiR.
Miejska Pracownia Urbanistyczna przygotowała już zmiany studium zagospodarowania, w którym znalazł się zapis o zmianie przeznaczenia terenu przy ul. Pułaskiego. Póki co nikt nie zrobił biznesplanu przedsięwzięcia i nie wiadomo nawet czy zysk z zamiany gruntów będą w stanie pokryć koszty nowego stadionu.
Przeciwko zmianom studium są także radni ze Starego Miasta. W ocenie Rady zamiana funkcji dla powyższego terenu, ze sportowej na tereny z zabudową mieszkaniową wielorodzinną, przyczyni się do likwidacji klinów zieleni w centrum miasta.
Stadion znajduje się na obszarze Zachodniego Klina Zieleni – Cytadeli. W związku z tym, Rada wniosła o pozostawienie zakazu zabudowy dla tej części terenu.
Pochopne decyzje miejskich urzędników i nie liczenie się z opiniami lokalnych samorządów są tylko kosztem dla poznaniaków i koniecznością planowania odszkodowań dla deweloperów. Mamy nadzieję, że w tym przypadku teren rekreacyjny będzie w dalszym stopniu spełniał swoją rolę, może warto zastanowić się nad stworzeniem w tym miejscu komercyjnego centrum sportowego dostępnego dla mieszkańców Śródmieścia i Winograd. Ludziom brakuje po prostu miejsc do rekreacji.
Na facebooku utworzono także grupę Ratujmy poznańskie kliny zieleni. Władze za pomocą zmian chcą przemianować tereny zielone, będące najczęściej gruntami miejskimi na obszary inwestycyjne, pod zabudowę deweloperską lub inną komercyjną. Zmiany te nie zaspokoją potrzeb większości mieszkańców, gdyż służą one głównie interesom prywatnego sektora budowlanego. Ich celem jest podniesienie wartości obecnie niezabudowanych miejskich działek, aby następnie wyprzedawać je potencjalnym deweloperom. Tym sposobem władze miasta próbują załatać dziurę budżetową, do której doprowadziły. Znaczy to, że inwestycje sięgające setek milionów z poprzednich lat takie jak m.in. stadion miejski zostały wykonane kosztem przyszłej zabudowy miejskich parków do 10 proc. ich powierzchni. W przeszłości władze bezkarnie wyrzucały pieniądze w błoto, a w przyszłości chcą nas zmusić, żebyśmy za te błędne decyzje zapłacili ograniczeniem terenów zielonych w Poznaniu.
Dodaj komentarz