Biegacze mieli wyruszyć na trasę Poznań Maratonu o godzinie 9:00, ale na start nie pozwoliła Policja. Powodem opóźnienia były poważne uchybienia organizacyjne, które Policja stwierdziła dzisiaj rano. Maraton ostatecznie wystartował o 9:45.
Powodem opóźnienia startu maratonu były stwierdzone przez nas istotne uchybienia podczas pierwszej inspekcji trasy którą robiliśmy o godzinie 7:30 – wyjaśnia Andrzej Borowiak z poznańskiej Policji.
Trasa maratonu zawsze jest sprawdzana nie tylko przez organizatorów, ale także m. in. przez policjantów. Chyba jednak pierwszy raz w historii tej poznańskiej imprezy mieli oni tak poważne zastrzeżenia, że zdecydowano o przesunięciu start do czasu usunięcia wszystkich nieprawidłowości.
Trasę obstawiał pijany ochroniarz, wśród ochrony byli obcokrajowcy nie mówiący w języku polskim i nie mający pojęcia co maja robić – dodaje Andrzej Borowiak – na trasie brakowało także wolontariuszy, pracowników służb informacyjnych i ochrony, brakowało wygrodzeń trasy plotkami tam gdzie powinny być.
Wszystko to spowodowało brakiem zgody Policji na rozpoczęcie Poznań Maratonu. Zgoda była możliwa dopiero po usunięciu wszystkich poważnych naruszeń systemu bezpieczeństwa maratonu. Ostatecznie po przeprowadzeniu drugiej inspekcji zgoda została wydana o godzinie 9:40, a 5 minut później biegacze wyruszyli na trasę.
Organizatorzy 18. PKO Poznań Maratonu wydali na temat całej tej sytuacji oświadczenie, w którym wyrażają ubolewanie z powodu zaistniałej na starcie sytuacji.
Informujemy, że wraz z Wielkopolską Policją i firmą odpowiadającą za zabezpieczenie trasy, Victory zostały podjęte kroki w celu wyjaśnienia sprawy opóźnienia rozpoczęcia zawodów – czytamy w oświadczeniu – pierwsze spływające do nas informacje pokazują, że Wielkopolska Policja była zmuszona do przeprowadzenia kolejnego odbioru trasy, co przełożyło się na ostateczne opóźnienie startu zawodów.
Jak dodają organizatorzy prowadzą oni działania w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Konieczne do tego jest uzyskanie ostatecznych, szczegółowych raportów od Wielkopolskiej Policji oraz firmy Victory.
Jakoś mnie to nie dziwi w mieście rządzonym przez prezydenta Jaśkowiaka.