8 lat więzienia grozi niedzielnemu żartownisiowi

Policja zatrzymała już 18-letniego sprawcę fałszywego alarmu. Postawione na nogi wszystkie jednostki, w tym MPK. Policyjni pirotechnicy przeszukali wszystkie “piątki” w mieście, szczęśliwie w żadnej nie było ładunku wybuchowego. Akcja trwała ponad dwie godziny.

W niedzielę, 2 lutego, około godziny 17 na ogólnopolski numer alarmowy 996 zadzwonił anonimowy mężczyzna. W trakcie rozmowy poinformował dyspozytora o podłożonej bombie w tramwaju linii nr 5 na ul. Fredry w Poznaniu. Używając niecenzuralnych słów, ostrzegł, że bomba zaraz wybuchnie.

Równolegle pracownicy kryminalni z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu rozpoczęli poszukiwania dowcipnisia. Na efekty ich pracy nie trzeba było długo czekać. W kilka godzin od zgłoszenia dane personalne mężczyzny były już znane policjantom. Sprawcą fałszywego alarmu okazał się 18-letni mieszkaniec Poznania. Mężczyzna został zatrzymany rano 3 lutego, w poniedziałek. W rozmowie z policjantami przyznał się do wywołania fałszywego alarmu, który jak oświadczył, był dla niego głupim żartem.

Konsekwencje tego żartu mogą być dla 18-latka bardzo poważne. Jeszcze tego samego dnia młody poznaniak usłyszał zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego, za który kodeks karny przewiduje nawet do 8 lat więzienia.