Energię można wytworzyć dosłownie ze wszystkiego, co ma się pod ręką. Francuska Alzacja kapustą stoi, więc uruchomiono tam pierwszą elektrownię wytwarzającą energię z… soku z kiszonej kapusty.
Prąd z kapusty? Dlaczego nie, tym bardziej że po kiszeniu kapusty pozostaje wiele zbędnego soku, który trzeba było wywozić cysternami do utylizacji – a to dość kosztowne przedsięwzięcie. Elektrownia została zbudowana w Meistratzheim, z którego okolic pochodzi 90% kapusty produkowanej w całej Francji. Zbudowano ją nieopodal oczyszczalni ścieków, obsługującej jedenaście gmin.
Sok z kiszonej kapusty w ogromnym reaktorze jest poddawany dalszej fermentacji. Wydziela się z niego metan, który następnie jest spalany i przetwarzany w energię elektryczną. Wyprodukowana w ten sposób energia ogrzewa pobliską oczyszczalnię, a pozostała jej część trafia do krajowej sieci.
Elektrownia jest w stanie wyprodukować 5,5 tysiąca MWh – równowartość rocznego zużycia energii ponad 1500 francuskich gospodarstw. Jak podkreślają miejscowe władze, ta nietypowa inwestycja przynosi potrójną korzyść – likwiduje odpady, zmniejsza zanieczyszczenie środowiska, no i dostarcza energię.
Wielkopolska wiadomo jest jednym z największych regionalnych producentów ziemniaków, może więc ktoś opatentuje sposób pozyskiwania prądu z naszej kochanej pyry?!
Dodaj komentarz