Opłata za przejazd autostradą A2 między Nowym Tomyślem a Koniem wzrosła zgodnie z zapowiedzią we wtorek o 6:00. Podwyżka nie jest drastyczna, jednak wzbudza wiele kontrowersji i komentarzy. Stawki za przejazd zarządzaną przez spółkę Autostrada Wielopolska trasą są najdroższe w kraju.
O nowych stawkach, które zaczęły obowiązywać od dzisiaj pialiśmy już tutaj. Porównaliśmy też w tej informacji ceny za przejazd wielkopolskim odcinkiem autostrady z cenami w innych europejskich krajach. Zestawiliśmy je też ze średnimi zarobkami.
Podwyżki wzbudziły również wiele komentarzy. Argumenty spółki Autostrada Wielkopolska przytaczaliśmy przy okazji informowania o planach podwyżki. Podniesienie stawek za przejazd między Nowym Tomyślem a Koninem komentował m. in. Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Umowy na A2 (Kulczyk) i A4 (Stalexport) należy wypowiedzieć, zapłacić odszkodowania i wprowadzić winiety na autostrady jak w większości krajów Europy – pisze Cezary Kaźmierczak na Twitterze – trzeba skończyć z ordynarnym i wulgarnym dojeniem Polaków, jak w jakimś Bantustanie.
W kolejnym wpisie stwierdził też że z rosnącym zdumieniem czyta, że część lemingów uważa, że umowy koncesyjne ze Stalexport i Kulczykiem na A2 i A4 to „wolny rynek”. No tego to nie podejrzewałem – komentuje Cezary Kaźmierczak.
Głos w tej sprawie, również na Twitterze, zabrał Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. Napisał on, że podobny w tym obszarze bandytyzm/dojenie głównie młodych Polaków ze zdawaniem na prawo jazdy. Też uważam, że trzeba się tym zająć.
Podobny w tym obszarze bandytyzm/dojenie glownie mlodych Polakow ze zdawaniem na prawo jazdy. Też uważam, że trzeba się tym zająć.
— Bartosz Marczuk (@BartoszMarczuk) 31 grudnia 2017
mój komentarz to znane powiedzonko z PRL-u :”KTO NIE MOŻE, JAK MY PRYWACIORZE”