Energetycznie, fantastycznie, odjazdowo! To tylko niektóre komentarze jakie dało się słyszeć wychodząc wczoraj z auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. A wszystko za sprawą koncertu legendy polskiej sceny rockowej, zespołu Lady Pank, który do Poznania przyjechał w ramach trasy Lady Pank Akustycznie.
Przyznam szczerze, był to mój pierwszy akustyczny kontakt na żywo z zespołem Lady Pank. Znając wcześniejsze nagrania bez prądu, popełnione przez ekipę Borysewicz-Panasewicz wiedziałem, że będzie dobrze. Niestety tak nie było… było genialnie! Niby znam dyskografię Lady Pank i potrafię zaśpiewać większość kawałków, a jednak akustyczne aranżacje kilka razy mnie zaskoczyły nowym brzmieniem, świeżością. Nawet Janusz Panasewicz śpiewał utwory jakby inaczej. Jego głos wędrował po skali jakby bez zmęczenia wciągając do zabawy wszystkich przybyłych na koncert fanów. Nowe aranżacje niosą ze sobą jeszcze większą dawkę pozytywnej rockowej energii.
W trakcje niespełna dwugodzinnego koncertu nie sposób było zagrać wszystkie największe hity zespołu, bo na to potrzeba zdecydowanie więcej czasu. Na szczęście nie maruderów narzekających na brak przykładowo utworu “Tacy sami” było niewielu. Za to nie zabrakło takich hitów, jak: “Zostawcie Titanica”, “Zawsze tam, gdzie Ty”, “Kryzysowa narzeczona” czy “Sztuka latania”.
Dodaj komentarz