Seria filmów o Indianie Jonesie, czy legendy o skarbach zakopanych w ziemi rozbudzają wyobraźnię. Nic zatem dziwnego, że archeologów – amatorów nie brakuje. Niestety często działają nie tylko niezgodnie z prawem, ale także ze szkodą dla samych zabytków.
Wyposażeni w wykrywacze metali przemierzają pola z nadzieją znalezienia cennych zabytków. Na terenie Wielkopolski nadal można znaleźć wiele ciekawych przedmiotów. Ich wartość jest oczywiście różna.
Jakiś czas temu policjanci z Grunwaldu otrzymali informację, że ktoś na jednym z portali społecznościowych próbuje sprzedać stare monety. Szybko ustalili autora ogłoszenia i zapukali do drzwi jego mieszkania. Tutaj i w jego firmie mundurowi znaleźli różnego rodzaju przedmioty, głównie stare monety.
Okazało się, że amatorski poszukiwacz skarbów w pobliżu jednej z podpoznańskich miejscowości, korzystając z wykrywacza metali, natrafił na szereg starych monet i różnego rodzaju elementów takich jak elementy broni, groty, dewocjonalia, medaliki – wyjaśnia Maciej Święcichowski z poznańskiej Policji – głównym znaleziskiem były grosze praskie z XIV wieku Karola IV Luksemburskiego.
Mężczyzna prowadził swoje poszukiwania pod Poznaniem, ale przyjeżdżał tutaj z powiatu płockiego, gdzie mieszka. Konserwator zabytków potwierdził, że monety są autentyczne. Archeolog – amator usłyszał już zarzut kradzieży dóbr o szczególnym znaczeniu dla kultury.
Nieumiejętnie prowadząc takie poszukiwania możemy zniszczyć, być może cenne, stanowiska archeologiczne. Tymczasem można takie działania prowadzić z poszanowaniem prawa i samych zabytków.
Wystarczy zwrócić się do Wojewódzkich Urzędów Ochrony Zabytków o wydanie pozwolenia na prowadzenie poszukiwań i po spełnieniu wymogów formalnych, można realizować swoją pasję – podkreśla Maciej Święcichowski.
Dodaj komentarz