Słynny bocian ze Śródki na początku lutego trafił do poznańskiego ZOO. Tegoroczna zima z mrozem i długo zalegającym śniegiem w centrum miasta, które ten ptak upodobał sobie do życia, była trudna do przetrwania. Zwłaszcza, że jezioro Maltańskie, nad którym ten bocian zwykle żerował, zostało tej zimy spuszczone – dno jeziora jest czyszczone raz na 4 lata.
Poznańskie ZOO udzieliło dzikiemu bocianowi schronienia i opieki Ptak przezimował w ptasim zimowisku, w towarzystwie innych azylowych bocianów. Miał mieć na imię Artur, na cześć pracownika, który go odłapał, ale okazało się, że bocian to pani bocianowa, dlatego pracownicy cologu mówimy na nią Arczi!
Kilka dni temu, z pomocą dr Marcina Tobółki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, dokonano oględzin stanu zdrowia i kondycji bociana, ptak został zważony, zmierzony, spisano numery obrączek. Słynny śródecki bocian powrócił na wolność!
Dodaj komentarz