Kolejny wieczór z cyklu Solo na Szelągu za nami. Tym razem na scenie wystąpił australijczyk Phillip Bracken, który oczarował poznańską publiczność.
W dźwiękach folk, blues i soul wypełnił się piękny Ogród Szeląg. Muzyka w akompaniamencie gitary melancholijnie przeplatała się z energetycznym brzmieniem. Publiczność nie kryła zachwytu. Choć tym razem pogoda kaprysiła, nie przeszkodziło to, by mogła zabrzmieć tego wieczoru. Licznie przybyła publiczność została zaproszona do domku znajdującego się w Ogrodzie Szeląg.
Artysta mieszkający od 2013 roku w Opolu, między innymi grał z jazzmanem Jackiem Mielcarkiem oraz współpracował z Robertem Cichym. Jego pierwszy album, który ujrzał światło dzienne to koncertówka. Później pojawił się album studyjny zatytułowany – “Wolf Ahead Tiger behind”.
Piękny, wyjątkowy głos, otwartość i melodia w której czuć australijskie korzenie sprawiła, że ten wieczór nie tylko na długo pozostanie w pamięci, ale też poznańska publiczność będzie tęsknić.
Już za tydzień kolejny koncert.
Solo na Szelągu vol. 35 – Black Noise
Ogród Szeląg
piątek, 03 czerwca
godzina 20:00
Wstęp wolny.
Dodaj komentarz