Możemy w Poznaniu cieszyć się fotografią z najwyższej półki. Regularnie światowej klasy zdjęcia prezentuje Galeria pf, co roku CK Zamek zaprasza nas na World Press Photo, a od czwartku w Galerii 2piR w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa oglądać może prace Zdzisława Beksińskiego.
Beksiński zaliczany do najważniejszych twórców polskiej fotografii awangardowej lat 50. był artystą wielkiego formatu, realizującym się w kilku dziedzinach. Największą popularność przyniosło mu malarstwo; dla niego samego równie istotne znaczenie miała też rzeźba, rysunek, grafika komputerowa oraz wczesne próby pisarskie i długotrwałe eksperymenty z rejestracją dźwięku i obrazu.
Większość życia spędził w Sanoku, gdzie jego rodzina znana była od wielu pokoleń. Pradziadek pobudował w XIX w. Zakłady Kotlarskie, z których rozwinęła się fabryka wagonów i autobusów Sanowag, znana później jako Autosan. Dziadek został architektem miejskim – zaprojektowane przez niego budynki i myśl urbanistyczna wpłynęły na kształt miasta. Jeszcze w trakcie studiów zaczął fotografować. Ulubioną i cierpliwą modelką okazała się Zofia Stankiewicz, z którą ożenił się w 1951 r. W l. 1953-59 zajmował się jednocześnie malarstwem, rysunkiem, tworzył też obrazy-reliefy i rzeźby.
Mimo wielu sukcesów w konkursach i rozgłosu, jaki przynosi mu twórczość fotograficzna, kończy ją z końcem lat 50. Nie pomaga koncepcja traktowania własnych i innych zdjęć jako zbioru, tworzącego alfabet, dzięki któremu można tworzyć dowolne zestawy-wypowiedzi, opublikowana w artykule „Kryzys w fotografii i perspektywy jego przezwyciężenia” (1958). Beksiński uznaje, że fotografia narzuca jego wyobraźni zbyt wiele ograniczeń.
Niesamowicie oczytany i wszechstronny Beksiński tworzył dzieła nieintuicyjne, niekonceptualne, a uporządkowane i wizyjne, silnie wypływające z podświadomości. W tym wczesnym dorobku, do jakiego należą jego fotografie, mniej uwidacznia się męcząca go całe życie myśl o śmierci, unicestwieniu, lęku przed tym. Z tego jednak, jak sugerował, wyrastała jego potrzeba tworzenia. W 1998 r. zmarła żona Zofia, w 1999 r. syn popełnił samobójstwo. W 2005 r. Zdzisław Beksiński został zamordowany.
Wystawa w Galerii 2 piR powstała dzięki współpracy z muzeum w Sanoku, gdzie mieści się największa kolekcja prac artysty. W Poznaniu zobaczymy 43 zdjęcia, pochodzące z lat 1953-1958, portrety, abstrakcyjne kompozycje i akty.
“Zdzisław Beksiński: Alfabet” w Galerii 2 piR, do 7 maja. Galeria otwarta codziennie w godz. 8 – 22, również w weekendy. Wstęp wolny
smutna historia Rodziny, ja mam w glowie Bonda tlumaczonego przez syna Tomasza, też juz sp,smutne jakis to – ta historia rodziny
troche nie po drodze jest ta galeria