Nosowska i O.S.T.R., Brodka, Pink Freud, Michał Urbaniak, Kapela ze Wsi Warszawa, Kim Nowak i inni. Siła gitar, bębnów, skrzypiec, sekcji dętych a do tego duża dawka elektroniki, sampli, skreczów i niesamowite głosy. Improwizacje, niezapowiedziane duety, premierowe wykonania i wielki finał. Za nami Męskie Granie!
Od samego początku koncertu nie sposób było się oprzeć wrażeniu, że Męskie Granie było wydarzeniem wyczekiwanym w Poznaniu. W Starej Gazowni atmosfera była fenomenalna. Nie brakowało emocji zarówno na scenie, jak i poza nią.
Relacja foto: TUTAJ
Zaczął Diox – zwycięzca konkursu Nowe Męskie Granie i zebrał gromkie brawa. Następnie na scenie pojawił się duet UL/KR, jedno z największych odkryć ostatnich lat, który swoim występem wysoko podniósł poprzeczkę kolejnym artystom i rozbudził oczekiwania publiczności. Kim Nowak nie zawiódł – pokazali dużo siły, wyrazistości i bezpardonowego gitarowego grania. Chwilę później przed widzami zaprezentowała się Kapela ze Wsi Warszawa, która porwała do zabawy, grając folkowe utwory. Z wielkim entuzjazmem spotkał się także koncert Lao Che – prośby o bis trwały aż do następnego występu.
Kiedy pojawił się zespół Pink Freud, wśród publiczności zapanowało prawdziwe poruszenie. Kulminacja nastąpiła, gdy do muzyków dołączył O.S.T.R. Mieszanka punk jazzu z hip-hopem okazała się porywająca, a energia, jaka wyzwoliła się na scenie, szybko udzieliła się słuchaczom.
Fenomenalny okazał się również występ BRODKI – jej żywiołowość i charyzma poniosły widownię. Temperatura wzrosła, gdy dołączyła do niej Katarzyna Nosowska. Mieszanka ich ekspresji nadała „Grandzie” punkowe brzmienie.
Kolejny występ przyniósł fuzję rytmu i energii – na scenie pojawili się O.S.T.R. z Michałem Urbaniakiem. Majstersztyk improwizacji słownej i muzycznej najlepiej podsumował fragment freestyle’u dyrektora artystycznego: „Rap to jazz”.
Fantastycznie zaprezentował się zespół Hey, do którego dołączyła BRODKA. Muzycy porwali publiczność nieoczywistymi interpretacjami swoich utworów. Po tym gorącym duecie nastąpiła muzyczna wolta – na scenę wkroczył duet Skalpel i przeniósł słuchaczy w rejony nieoczywistej elektroniki.
Na zakończenie poznańskiej odsłony Męskiego Grania zaprezentowała się grupa Small Synth Orchestra powstała specjalnie na tegoroczną edycję wydarzenia. Wybitni muzycy pod wodzą Andrzeja Smolika zaskoczyli unikalnymi aranżacjami oraz niezwykłym doborem repertuaru.
Dodaj komentarz