Dwaj pijani pracownicy posła Mojzesowicza zabili kobietę belą słomy. Tę dość wymyślną śmierć w ciężkiej, rustykalnej oprawie, serwuje nam poranny „Superak”. Odpowiedzialność, rzecz jasna, spada na posła. Z odpowiedzialnością posłów tak jakoś jest, że gdy powinna spaść, to nie spada, zaś gdy nie powinna – to i owszem. Jak, nie przyrównując, bela.
Nie całkiem rozumiem, o co chodzi. O to, że pijani? Ale przecież Polska jest najważniejsza, a „dwa głębsze” przed pójściem do pracy to element naszej starej, szacownej tradycji.
Są i wątki homoerotyczne, co znacząco zwiększa nośność dzisiejszej jedynki „SE”. Doda zabawia się z Dżagą. Dżaga (a może Doda?) zabawia się z mikrofonem. Czy pod dyktando córki premiera? Nie wiem, ale nie bronię. W sensie – nie zabraniam. Wielki aktor też nie broni, więc czuję się usprawiedliwiona. A co czuje Kasia? Cóż, Kasia to Kasia. Niech nie zadaje zbędnych pytań.
Eulalia Więcek
NIEKONIECZNE ZGORSZENIA
„Zobacz, co mogą ci zrobić straż miejska i kanary!” – alarmuje dzisiejszy „Fakcior”. A ja sobie myślę: lepiej nie patrzeć.
Lewica jedzie po władzę, ale nie do Skandynawii, bo cała Norwegia choruje na astmę. Więc niechybnie zostaną u siebie, czyli u nas, czyli w Polsce. Nie wróży to niczego dobrego. Zwłaszcza że nadal nie wiadomo, skąd wziąć fundusze na zakup samochodu. Ani na traktor, którym jedzie lewica.
A po prawicy: ZUS, który trwoni kasę na środki do czyszczenia opon w limuzynach. Skandal? Niekoniecznie. Jak wiadomo z brudnymi oponami jeździ się źle i obciachowo. Spójrzcie tylko na traktorek, którym lewica popyla na jedynce „Faktu”: jakiś taki czystoponowy!
PS W związku z licznymi pytaniami (w rodzaju: „Co z wami k…a jest?”) informujemy z redaktorką Eulalią, że ciąg dalszy nastąpi, jeśli nastąpi.
Laki Lolo
/
Archiwum Bulwaru znajdziesz tutaj.
Dodaj komentarz