Mamy połowę września, a temperatury niemal takie jak w lipcu. Ten weekend był bardzo pogodny i ciepły. Nic zatem dziwnego, że chętnie wybieraliśmy się na wyprawy po bliższej i dalszej okolicy. Od rana mogliśmy kibicować biegaczom, bądź świętować urodziny Botanika. Propozycji w całej naszej aglomeracji było jednak znacznie więcej.
Nie wszystkim podobają się organizowane w centrum imprezy sportowe. Twierdzą, że dezorganizują im życie, że nie mogą przejechać, odpocząć, że takie imprezy można organizować na przykład na Torze Poznań, a nie na ulicach. Jednak dzięki takim imprezom miasto żyje, coś się dzieje. Gdyby ich zabrakło na pewno cześć zaczęłaby narzekać, że “w Poznaniu nic się nie dzieje, za to we Wrocławiu…” Nigdy nie dogodzi się wszystkim.
Poznań Business Run rozpoczął się na Świętym Marcinie punktualnie o 10:00. Trasa biegu prowadziła przez wiele ulic w centrum i rzeczywiście mogła nieco utrudnić życie kierowcom. Informacje o objazdach i zamkniętych ulicach była publikowana, choćby na naszym portalu. Na mecie biegu zameldowało się około 2.500 biegaczy, którym na trasie dopingowało wielu poznaniaków.
Aktywnie można było spędzić czas w Botaniku, który w ten weekend świętował swoje urodziny. Można było po prostu spacerować, ale można było także brać udział w spacerach edukacyjnych. Dzięki tym ostatnim całe rodziny mogły poznawać tajniki rosnących tutaj drzew, bądź dowiedzieć się ciekawych rzeczy o etnologii. Wszystko w formie zabawy, z czego najbardziej cieszyli się najmłodsi goście Botanika. Specjalnie z myślą o nich były przygotowane także inne atrakcje.
Warto było zajrzeć do pawilonu edukacyjnego, by zobaczyć wystawę grzybów, które obecnie można spotkać w lesie. Można je było nie tylko zobaczyć, ale także wysłuchać opowieści o tym gdzie rosną, jak odróżnić grzyby jadalne od trujących i jak je zbierać.
Chętni mogli także kupić rośliny gruntowe i szklarniowe Ogrodu Botanicznego lub skorzystać z oferty kiermaszu roślin oraz wyrobów artystycznych i spożywczych. Dużym powodzeniem cieszyło się stoisko z korbolami. Można było tutaj kupić także chleb wypieczony z dyni i dyniowe ciasteczka. Zwiedzający chętnie kupowali także… dżem z dyni.
Dodaj komentarz