Aby wygrać nagrodę w loterii poznańskiego Maratonu należało przebiec w limicie czasu królewski dystans. Aby ją odebrać, laureat nagrody musiał przyjechać do Poznania aż z Wojnicza w województwie mazowieckim. Pan Wojciech Zoń – od wczoraj szczęśliwy właściciel Volvo V40 Cross Country – niestrudzony daleką podróżą, odebrał swoją nagrodę.
Kiedy po biegu losowano zwycięski kupon, kilkaset osób czekało w napięciu na wyczytanie numeru startowego szczęśliwca. Gdy podano nazwisko laureata, okazało się, że nie ma go przed sceną. Jak się później okazało, laureat też „stał w napięciu” w tym samym czasie, ale na rogatkach Poznania i obok swojego 18-letniego samochodu, który odmówił mu posłuszeństwa. Kiedy zadzwonił jego telefon, nie spodziewał się wiadomości, jaką usłyszał.
Wojciech Zoń przebiegł 15. Poznań Maraton w 3 godziny 13 minut i 50 sekund. Był to jego 10 królewski dystans, czyli pewnego rodzaju jubileuszowy. Co więcej, pan Wojciech pobił w Poznaniu swoją życiówkę. Zapytany o to, czy posiadając nowy luksusowy samochód będzie nadal biegał, odpowiedział, że jak najbardziej, ponieważ bieganie pozwala mu oderwać się od problemów dnia codziennego. Jego drugą pasją jest kolarstwo, ale to na nowych czterech kółkach zamierza podróżować po Europie w najbliższe wakacje.
A to jest ładne, nagrodą za bieganie jest samochód – akurat dla leni