Joachim Czerniak, podopieczny Akademii Walki z Rakiem, chcąc ostatecznie zakończyć swoją walkę z chorobą postanowił wyruszyć w podróż po Australii.
Na swojej stronie Internetowej 21 letni Joachim pisze: Kiedy 30 miesięcy temu zdiagnozowano, że jestem chory na nowotwór mózgu (guz szyszynki) w jednej chwili zawalił się mój cały dotychczasowy świat. Aby ratować własne życie, postawiłem wszystko na jedną kartę i poddałem się skomplikowanej operacji. Na moje szczęście, po kilkunastu godzinach odzyskałem przytomność i zdolność logicznego myślenia. Na moje nieszczęście, lekarze gremialnie orzekli, że podczas operacji doszło do niedokrwienia w rdzeniu kręgowym. Z tego też powodu utraciłem zupełnie władzę w nogach i leżałem sparaliżowany jak przysłowiowa kłoda.
Joachim nie poddał się, nie oswoił się z myślą oglądania świata z pozycji inwalidzkiego wózka. Dzięki wielogodzinnym ćwiczeniom i pomocy swojego taty wyzdrowiał. Dzięki sile własnej woli i wytężonej pracy, żelaznej dyscyplinie dziś może chodzić biegać i jeździć na rowerze.
Joachim chce pokazać całemu światu, że osoby chore tak jak on, powinny walczyć o swoje zdrowie. Dlatego też chce, żeby w jego zmaganiach, rowerowej wyprawie po Australii towarzyszyli mu ludzie z różnych krajów świata bez względu na kolor skóry czy światopogląd religijny.
Przedsięwzięcie ma przebiegać pod hasłem: „Właśnie zwyciężam ze swoim rakiem – czyli 10 000 kilometrów na rowerze przez Australię”. Przez pół roku Joachim ma zamiar przejechać 10 000 kilometrów. Wyprawa ma mieć charakter etapowy i wieloosobowy. Zespół będzie się składał z dwóch głównych uczestników, Joachima i jego ojca, lekarza, dwóch wolontariuszy i od 3-5 osób w każdym etapie w charakterze zaproszonych gości. Razem w przedsięwzięciu weźmie udział około 30 osób.
Szczegóły wyprawy Joachim opisze na swojej stronie. Tu także wspierał go będzie jego ojciec, poznański podróżnik, żeglarz i fotografik.
szacunek, zazdroszcze takich sił!
Pozdro. http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=GuTV7yBxYrU