Media donosiły o inwazji lisów w Warszawie. W stolicy dorosłe osobniki rywalizują z kotami o pożywienie, opanowują nie tylko parki ale także podwórka. Okazuje się, że także w Poznaniu, możemy spotkać rude drapieżniki. Nasza czytelniczka, Marta z ulicy Św. Michała podesłała zdjęcia martwego lista potrąconego przez auto na drodze prowadzącej do Novotelu przy Parku Tysiąclecia.
Co zrobić, gdy widzimy przejechanego psa, kota lub lisa? Najprościej zadzwonić pod numer Straży Miejskiej.
Usuwanie padłych zwierząt z terenu miasta jest zadaniem gminy. Na miejsce wysyłany jest patrol, który ma potwierdzić zgłoszenie, dokładnie określa miejsce i wzywa pogotowie czystości, mówi Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej.
W razie konieczności miejsce, w którym leży padlina strażnicy oznaczają w taki sposób, żeby uniknąć zagrożeń dla pozostałych uczestników ruchu drogowego. Najwięcej zwierząt ginie bowiem potraconych przez pojazdy.
W przypadku zwierząt udomowionych (pies, kot) padlina jest zabierana i przekazywana do utylizacji. W przypadku zwierząt żyjących dziko pracownicy pogotowia czystości przekazują określoną część padliny do badań w celu wykluczenia wścieklizny. Pozostała część trafia do utylizacji.
aaaaaa straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!! koszmarne są truchła zwierzat przejechanych przez samochody, tylko ze zazwyczaj takie “mieso” lezy na ulicy kilka dni!
ale mi nowina, lis w mieście, w Antoninku w lecie bardzi czesto mozna spotkac lisy, krolikim ba sarny!