W pułapce żywołowna ustawionej na jednym z poznańskich osiedli schwytano rodzinę dzików m.in. młode pasiaste osobniki, a także odyniec. Zwierzęta nie zostały jednak odłowione i przeniesione do lasu, tylko zastrzelone przez myśliwego z koła łowieckiego, z którym współpracuje poznańskie Centrum Zarządzania Kryzysowego.
Poznańska partia Zieloni apelują do pana Prezydenta Jacek Jaśkowiak o stosowanie pułapek żywołownych zgodnie z przeznaczeniem – tylko i wyłącznie do relokacji zwierząt. A nie jak ujawniono do okrutnego zabijania schwytanych w pułapkę zwierząt.
Dzikie zwierzęta są coraz większym problemem także w centrum miasta, stanowią zagrożenie dla ludzi, ale także powodują straty materialne związane z niszczeniem zieleni.
Partia Zieloni zwraca uwagę na konieczność precyzyjnego informowania mieszkańców o tym, co dzieje się ze schwytanymi zwierzętami.
Strategia miasta Poznania realizowana przez Centrum Zarządzania Kryzysowego polega na odstrzale redukcyjnym i stawianiu pułapek żywołownych (jest ich kilka w mieście) i ostatecznie „usypianiu” zwierząt na zawsze. Warto to podkreślić, gdyż z rozmów z przypadkowymi osobami wynika, że wiele osób, być może także tych zgłaszających obecność dzików do służb, sądzi, że są one wywożone do lasu i tam wypuszczane. Nic takiego się nie dzieje. Wywożone są już jedynie martwe ciała, do utylizacji.
Dodaj komentarz