Policjanci z Poznania ogłosili dzisiaj, że według nich poszukiwana Ewa Tylman nie żyje, a do jej śmierci przyczynić się mógł Adam Z. Rozpoczęły się poszukiwania ciała w rzece, bo jak zeznał mężczyzna widział jak Ewa tonie w Warcie.
Pisaliśmy i relacjonowaliśmy poszukiwania za pomocą usługi Periscope. Informowaliśmy także, prokuratura nie potwierdza w tej chwili śmierci Ewy Tylman. Dopóki nie zostanie znalezione ciało badane są wszystkie prawdopodobne scenariusze wydarzeń, w tym uprowadzenie.
Kolejną wersję wydarzeń, czy też hipotezę możliwego przebiegu zdarzeń przedstawił wieczorem Krzysztof Rutkowski. Przedstawił także nowe nagranie, które rzekomo przedstawia bitą, czy wręcz katowaną Ewę. Pochodzące z monitoringu zainstalowanego w tzw. falowcu nagranie ma być na to dowodem. Niewiele na nim widać, ale ma on zostać poddany obróbce, by polepszyć jakość. Nie zostało ono jeszcze przekazane szkiełom. Zdaniem współpracownika Krzysztofa Rutkowskiego Adam Z. kłamie informując o nieszczęśliwym wypadku i zatonięciu Ewy Tylman.
To miejsce, które widać wejście na schody prowadzące nad Wartę i po bardzo krytycznym przeglądzie tego materiału między godziną 3:20, gdy Ewa idąca z Adamem była widoczna w okolicy przystanku, a godziną 3:30 gdzie Adam pojawia się już sam nic się nie dzieje, nikt nie wschodzi, nie schodzi, nie wraca, nikt nie przychodzi – komentował zapis zamaskowany współpracownik Krzysztofa Rutkowskiego – Adam Z. wodzi Policję i Prokuraturę za nos, wcisnął im kolejny swój pomysł, a może sposób na obronę.
Co zatem naprawdę stało się z Ewą Tylman? Czy zeszła z Adamem Z. nad brzeg Warty i utonęła w rzece? Czy została śmiertelnie pobita, a jej ciało wrzucono z mostu, a może je wywieziono? Może jednak została porwana?
Zarówno Policja, jak i ludzie Krzysztofa Rutkowskiego starają się rozwikłać tę sprawę do końca. Różne są jednak metody ich pracy. Policjanci wolą pracować bez kamer, natomiast Krzysztof Rutkowski wykorzystuje szum medialny. Wywołuje to z pewnością presję społeczną.
Informowaliśmy, że około godziny 17:00 zostały przerwane poszukiwania w Warcie. Powodem mogły być ciemności. Zostały one dość niespodziewanie wznowione po godzinie 18:00. Równocześnie zamknięty został na kilka minut most św. Rocha.
Mam nadzieje że żyje