Powietrze w Poznaniu nie należy do najczystszych. Delikatnie rzecz ujmując. Ostatnio bardzo często podnoszony był alarm smogowy. Spacery w oparach trujących dymów do przyjemnych nie należy. Sposobem na polepszenie tej sytuacji może być wymiana pieców opalanych węglem i zastąpienie ich innymi, bardziej przyjaznymi dla środowiska. Zachętą ma być program KAWKA. Niestety w Poznaniu jest on przeznaczony tylko dla wybranych.
W ramach programu KAWKA można starać się o dofinansowanie likwidacji starych pieców czy kotłów opalanych węglem i zastępowanie ich ciepłem systemowym, gazem lub energią elektryczną. Program został w naszym mieście uruchomiony w 2015 roku i rozłożony na 3 lata. Na jego realizację przeznaczono 3.900.000 złotych. W pierwszym roku do dyspozycji było 870.000 złotych.
Chętnych w 2015 roku było jednak tak niewielu, że nie wykorzystano nawet połowy tej kwoty! Trudno zatem niestety mówić o sukcesie.
W przyszłym, 2017 roku, kwota na realizację założeń programu KAWKA to 2.000.000,00 złotych. Niestety z dofinansowania mogą skorzystać tylko mieszkańcy Starego Miasta, Chwaliszewa, Łazarza i północnej Wildy.
Wysokość wsparcia wynosi do 80% kosztów netto, ale nie więcej niż 80 zł/m² mieszkania. Górny limit dofinansowania to 6.000,00 zł na jeden lokal.
Programem objęte są dzielnice o największym stopniu emisji pyłów drobnych PM10 i benzo-alfa-pirenu – wyjaśniają przedstawiciele Miasta Poznania.
To właśnie Stare Miasto i Chwaliszewo, a dokładnie obszar ograniczony rzeką Wartą, ul. Królowej Jadwigi, torami kolejowymi, rejon północnej Wildy między ul. Królowej Jadwigi, Dolna Wilda, Hetmańską, torami kolejowymi i wreszcie Łazarz, czyli fyrtel mieszczący się między ul. Hetmańską, Przybyszewskiego i Reymonta, Marcelińską, Matejki, Konopnickiej, Śniadeckich, Głogowską oraz torami kolejowymi.
Program KAWKA przeznaczony jest dla osób fizycznych, wspólnot mieszkaniowych, osób prawnych, przedsiębiorców oraz dla jednostek sektora finansów publicznych będących gminnymi lub powiatowymi osobami prawnymi – dodają poznańscy urzędnicy – celem programu jest zmniejszenie emisji zanieczyszczeń, w tym szczególnie tych, które powstają w piecach przydomowych starego typu, kotłach i kominkach.
Bejmy z programu mają wspierać trwałą likwidację takich palenisk w budynkach i w zamian podłączenie ich do miejskiej sieci ciepłowniczej, montaż pieca gazowego lub ogrzewania elektrycznego.
Wnioski o udzielenie dotacji należy złożyć w Urzędzie Miasta Poznania, najlepiej bezpośrednio w Wydziale Ochrony Środowiska. Datą złożenia wniosku to data jego wpływu do Urzędu Miasta Poznania, a termin upływa 15 marca.
Jak się okazuje przez pierwsze 2 lata z dotacji skorzystało 157 wnioskodawców, modernizując 312 mieszkań w Poznaniu. Dzięki temu udało się wyeliminować 478 pieców lub kotłów opalanych paliwem stałym i zastąpiono je ogrzewaniem z miejskiej sieci ciepłowniczej, gazowym lub elektrycznym.
Jak twierdzą poznańscy urzędnicy efektem było zmniejszenie w skali każdego roku emisji zanieczyszczeń do powietrza o prawie 10 ton pyłów PM10 i 6 kg B (α)P.
Czy uda się wydać całą kwotę, z jakiej Poznań mógł skorzystać. Pierwsze dwa lata nie pokazują, że może to być trudne. Wystarczy przejść się w czasie grzewczym po dzielnicach domków jednorodzinnych. Wieczorny spacer wiąże się z wdychaniem tego, co palone jest w domowych kotłowniach. Zapachy i widoczny dym wskazują, że nie jest to paliwo ekologiczne. Palone są śmieci, guma, tworzywa sztuczne. DLACZEGO TE DZIELNICE SĄ WYŁĄCZONE Z PROGRAMU KAWKA? Czy ktoś prowadzi pomiary czystości powietrza w tych rejonach miasta? Czy władze Poznania liczą, że powietrze z tych dzielnic, często peryferyjnych, nie dociera do centrum miasta?
Dodaj komentarz