Przedłużają się prace modernizacyjne na węźle ul. Dąbrowskiego i ul. Żeromskiego. Termin zakończenia jest przedmiotem negocjacji z wykonawcą, ale wszystko wskazuje, że inwestycja oddana zostanie z dużym opóźnieniem dopiero w połowie przyszłego roku.
To nie pierwsza opóźniona inwestycja realizowana przez spółkę powołaną za poprzedniej władzy. Niestety urzędnicy prezydenta Jaśkowiaka nie mają pomysłu na poprawę przepustowości w tym rejonie Poznania. Wszystko wskazuje, że przez pół roku czeka nas jeszcze komunikacyjny koszmar, tłok w niepunktualnych autobusach za tramwaj i ogromne korki
Poznańskie Inwestycje Miejskie, spółka powołana za prezydentury Ryszarda Grobelnego tłumaczy, że dokumentacja projektowa nie uwzględniała aktualnego stanu infrastruktury podziemnej na placu budowy. W związku z tym już na początku realizacji natrafiono na liczne kolizje z istniejącą, nie zinwentaryzowaną infrastrukturą podziemną. Wymusiło to konieczność przeprowadzenia dodatkowych prac inwentaryzacyjnych, wprowadzenie zmian w dokumentacji projektu oraz ich uzgodnienie z właściwymi gestorami.
Winny jest także Aquanet oraz PSG S.A., których prace również przekroczyły planowane terminy. Winnych jest więcej czytamy w komunikacie przesłanym z magistratu. To także problem z ulatnianiem się gazu ze starego gazociągu. Realizacja inwestycji opóźniała się więc już na samym początku, a kolejno odkrywane kolizje i konieczność ich usunięcia powodowały następujące po sobie opóźnienia – tłumaczą urzędnicy PIM.
Mój Boze, mieszkam w Poznaniu czwarty rok i….nie mogę załapać, jak to miasto powinno wygladac /wygladało/. Moje Jezyce odizolowano od centrum, tramwajów i…botanika.