Leki onkologiczne, przeciwzakrzepowe, na cukrzycę oraz astmę coraz trudniej jest kupić w naszych aptekach. Powód? Farmaceutyki objęte refundacją są sprzedawane masowo za granicę (wartość eksportu szacuje się na 2,5 mln zł rocznie). Trwają prace nad nowelizacją, która ukróci ten proceder.
Ustawa refundacyjna z 2011 r. przyczyniła się do obniżenia cen leków (obecnie są najniższe w całej Europie), przez co polski rynek stał się źródłem tanich medykamentów dla innych państw. „Ponadto ustawa obniżyła marże w kanale dystrybucji hurtowej (o prawie 50%) i marże detaliczne, które naliczają apteki. Czyli doszło do znaczącego pogorszenia rentowności” – mówi Paweł Sztwiertnia, dyrektor generalny Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych
Co istotne, coraz więcej krajów przyjmuje regulacje, które ograniczają wywóz leków, a Polska takiego przepisu nie ma. Farmaceutyki sprzedaje się za granicę legalnie z hurtowni oraz nielegalnie: bezpośrednio z aptek bądź z hurtowni, które odkupują leki sprzedane aptekom (tzw. odwrócony łańcuch dystrybucji).
Trwają prace nad projektem nowelizacji prawa farmaceutycznego, która ograniczy wywóz leków z Polski, a przez to zabezpieczy interesy pacjentów. „Minister Zdrowia ma stworzyć listę leków zagrożonych, jeśli chodzi o dostępność. W sytuacji, gdy hurtownia farmaceutyczna chciałaby takie leki sprzedać za granicę, musiałaby powiadomić inspekcję farmaceutyczną, która mogłaby się temu sprzeciwić” – wyjaśnia ekspert. „To dobry pomysł, ale obawiam się problemów podczas procedowania projektu ustawy w Sejmie” – dodaje.
Obecnie projekt jest na etapie przygotowań w podkomisji zdrowia. Potem będzie musiał zostać ratyfikowany przez Komisję Europejską (potrwa to ok. trzech miesięcy). Tymczasem jesienią w Polsce odbywają się wybory parlamentarne – jeśli ustawa nie zostanie uchwalona i podpisana przez prezydenta przed końcem kadencji, to zgodnie z zasadą dyskontynuacji trafi do kosza.
Źródło: infoWire.pl
Dodaj komentarz