K U L T U R A

Do kina czy na film? Łowcy głów

Łowcy głów  Foto: Łowcy głów

Łowcy głów Foto: Łowcy główFajny film wczoraj widziałem… W kinach w ten weekend pojawił się thriller Łowcy głów Mortena Tylduma, reżysera który ma na swoim koncie między innymi film Kumple. Jego najnowszy film już jest przebojem w zachodniej części Europy. Me też spore szanse na sukces w Polsce.

Opowieść zaczyna się niemal idyllicznie, ale od pierwszego zdania głównego bohatera, który przechadza się po swoim domu zaczyna się budowanie napięcia.

Roger jest znanym norweskim headhunterem. W tym pięknym i drogim domu mieszka z piękną żoną, która prowadzi galerię. By utrzymać tak wysoki poziom życia dorabia sobie na boku… kradnąc drogocenne dzieła sztuki.

Łowcy głów Foto: Łowcy głów

Na otwarciu wystawy w galerii żony poznaje Clasa Greve’a, który przypadkowo jest posiadaczem nieprzyzwoicie drogiego obrazu. Roger od razu przystępuje do opracowania planu kradzieży, ale nie wie, że trafił na niebezpiecznego przeciwnika.

Zaczyna się walka na śmierć i życie. Główny bohater niespodziewanie dla siebie staje się celem ataku. Nie wie kto i dlaczego chce wyeliminować go z gry. Nie wie komu ufać, bo… nie będę więcej zdradzać.

Łowcy głów Foto: Łowcy głów

Film trzyma w napięciu i chwilami wbija w fotel. Reżyser i wszyscy aktorzy doskonale opowiadają zagmatwaną, koronkową fabułę. Są pościgi, odrobina romansu i kobiecej (choć nie tylko) golizny, norweska przyroda, broń… Łowcy głów mają zatem wszystko, by przyciągać tłumy do kina. Oprócz wielu krwawych scen znalazła się również odrobina absurdu i sceny, podczas publiczność miała okazję się śmiać.

Polecamy – warto!

Łowcy głów Foto: Łowcy głów

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz