“Oczy Julii” czyli najstraszniejsze jest to, czego nie widać.
W dziwnych okolicznościach ginie młoda niewidoma kobieta, Sara, odzyskująca siły po operacji. Julia, jej siostra bliźniaczka, nie wierzy, że było to samobójstwo i rozpoczyna własne śledztwo. Niestety cierpi na tę samą chorobę, co siostra, stopniowo prowadzi ją to także do utraty wzroku. Julia poszukując prawdy o śmierci siostry poznaje ludzi, którzy zetknęli się z Sarą. Jednak rozmowy z nimi nie dają jej zbyt wielu odpowiedzi, a raczej generują kolejne trudne pytania. W dodatku jej świat stopniowo pogrąża się w mroku i coraz trudniej odróżnić rzeczywistość od przywidzenia. Julia wciąż ma wrażenie, że ktoś śledzi każdy jej ruch. Brakuje jednak świadków, kogokolwiek kto widziałby tajemniczą postać…
Julia musi się poddać operacji, która może jej przywrócić wzrok. W związku z tym zawiesza działania śledcze na czas rekonwalescencji. Po zabiegu upiera się opuścić szpital i zamieszkać w domu siostry, mimo opatrunku na oczach, który uniemożliwia jej widzenie otoczenia. Wobec tego doktor przydziela jej opiekuna w postaci pielęgniarza, Ivana. Ivan jest troskliwy, opiekuńczy, nie bagatelizuje jej obaw, w dodatku Sara właśnie straciła męża. Na tym gruncie zawiązuje się między nimi więź. I być może byłby to happy end, gdyby nie to, że “Oczy Julii” to przede wszystkim thriller. W chwili gdy Julia zaczyna się czuć bezpiecznie przy Ivanie, ujawnia się okropna tajemnica i Julii zaczyna grozić śmiertelne niebezpieczeństwo.
Julia nie widzi, a wokół niej dzieją się rzeczy straszne, z których ona nawet nie zdaje sobie sprawy. To główny temat tego filmu. Ale chodzi też o coś więcej. O zaufanie, którym obdarzamy innych ludzi bazując na tych zmysłach, których możemy użyć, ulegając okolicznościom i własnym emocjom. Czy rzeczywiście, nawet mając zdrowe oczy, widzimy wystarczająco wiele, by komuś zaufać. Kto jest godzien zaufania – czy ten kto kiedyś zawiódł a teraz stara się odkupić błędy, czy może ten kto knuje misterną sieć ułudy i pozornie nic nie można mu zarzucić. Jak bardzo trzeba być czujnym i na ile można posunąć się w okazywaniu ufności.
W podwójną rolę Julii i Sary wcieliła się Belen Rueda, znana już z “Sierocińca” (Laura). Zaprezentowała świetną grę aktorską. W pełen realizmu sposób pokazała, jak porusza się w świecie ciemności ktoś, kto całkiem niedawno jeszcze widział, na jakie problemy się natyka, jak uczy się z nimi radzić. Producentem filmu jest Guillermo del Toro, ten sam, który produkował “Sierociniec” oraz “Labirynt Fauna”. Wprawdzie film nie jest aż taki straszny, jak to zapowiadają jego reklamy, jednak zrealizowany jest dobrze i zdecydowanie wart jest obejrzenia. Polecam!
Recenzję otrzymaliśmy od Aldi na maila news@lepszypoznan.pl
Dodaj komentarz