Mieszkańcy i przedsiębiorcy ze Starego Miasta spotkali się na zebraniu założycielskim Stowarzyszenia Plac Bernardyński. Chcą szybkich zmian w tej części miasta. Na przeszkodzie stoi m.in zapisana w planie miejscowym zagospodarowania przestrzennego budowa podziemnego parkingu.
Plac Bernardyński to wyjątkowe miejsce na poznańskim Stary Mieście, gdzie od wielu lat miejscowi kupcy w historycznym otoczeniu prowadzą swoją działalność handlową. Plac wymaga jednak znacznych zmian, tak aby doszło do odnowy, rozwoju i wykorzystania wielkiego potencjału tego miejsca – mówi Andrzej Rataj, przewodniczący Rady Osiedla Stare Miasto – rolą Rady jest wspieranie takich oddolnych inicjatyw. To mieszkańcy i lokalni przedsiębiorcy są u siebie i mają prawo, ale też obowiązek współdecydowania i dbania o wspólną przestrzeń.
Założyciele stowarzyszenia nie wierzą w szybką budowę zamierzonego parkingu podziemnego pod placem. Taka koncepcja powstała równo 10 lat temu i zapisana została w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego z 2005 roku. A dziś blokuje wszelkie działania rewitalizacyjne na tym terenie.
Nie jesteśmy przekonani do budowy parkingu podziemnego, a przeciwko takiemu rozwiązaniu przemawia także przewidywana słaba dochodowość tej inwestycji – mówi Andrzej Cofta, Prezes Stowarzyszenia.
Członkowie stowarzyszenia komentują także niedawne spotkanie Otwarte, podczas którego krytycy architektury, historycy i miłośnicy Poznania dyskutowali o przyszłości tego ważnego poznańskiego rynku.
Nam także podobają się twórcze koncepcje kulturotwórcze i estetyczne , ale musimy pamiętać, że Bernardyny to ludzie, którzy swoje rodzinne, wielopokoleniowe stragany prowadzą od końca wojny, to mieszkańcy starający się dbać o swój fyrtel, to wreszcie kilkudziesięciu lokalnych przedsiębiorców z Wielkopolski, promując tu zdrową żywność – wskazuje Andrzej Cofta.
Na ten ważny aspekt wskazuje również Marek Grądzki z partnerskiego Stowarzyszenia Ekologia i Tradycja “Zielony Targ”, które organizuje sobotnie wydarzenia na rynku:
Rynek powinien nie tylko ładnie wyglądać i być podziwiany przez turystów, ale przede wszystkim służyć ludziom. Co z tego, że mamy ładny plac Wolności, na którym żeby coś się działo, trzeba zatrudniać zewnętrzne firmy. A my mamy już teraz pomysły na zagospodarowanie placu – deklaruje.
Plac Bernardyński powinien być przede wszystkim miejscem spotkań poznaniaków. Prawdziwym rynkiem – takim jakie funkcjonują w miastach Europy Zachodniej, które podziwiają władze Poznania. Bez zadęcia – za to z tym, z czego słynie Wielkopolska.
Gdzie ludzie mają robić swoje zakupy? W kolejnym sieciowym sklepie? Przecież coraz bardziej zwracamy się ku ekologii i slow food – a Bernardyny- jak zresztą pokazujemy to od prawie czterech lat są dobrym miejscem na propagowanie dobrego stylu życia, co więcej organizowane przez nas eventy – nie tylko handlowe ale także kulturalne łączą ludzi. To tu zakupy robią okoliczni mieszkańcy ale też ludzie z całej Wielkopolski przyjeżdżają do nas po zdrową żywność w przyzwoitych cenach – dodaje Marek Grądzki.
Członkowie stowarzyszenia zdają sobie sprawę z niezbyt estetycznych rozwiązań, które dziś funkcjonują na rynku, ale przecież od lat zarządzające placem Targowiska niewiele zainwestowały w poprawę jakości straganów. Dlaczego wyremontowano Plac Wielkopolski, Rynek Wildecki a nie ma pieniędzy na Bernardyny – pyta Andrzej Cofta, handlujący na rynku od ponad 27 lat.
Pieniądze są ważne i uważamy, że jesteśmy w stanie postarać się o środki z funduszy unijnych na rewitalizację. Mityczny pomysł parkingu nie może przekreślać społecznej potrzeby zmiany otoczenia, które powinno być z jednej strony przyjaznym miejscem pracy, a z drugiej rynkiem chętnie odwiedzanym przez nie tylko mieszkańców Starego Miasta, poznaniaków ale także Wielkopolan, którzy na Bernardynach mogą kupić wyjątkowe produkty.
Członkowie Stowarzyszenie Plac Bernardyński wierzą w szanse na pozyskanie miejskich i unijnych grantów na rewitalizację przestrzeni. W tych działaniach aktywistów z Placu Bernardyńskiego wspiera Rada Osiedla Stare Miasto.
To jeden z najfajniejszych placów. Lubię ten klimat.