Połamane i poprzewracane stoły, krzesła, leżak, zniszczony grill i część ozdobnych roślin. Wszystko to było wynikiem nie nocnej burzy, a nieproszonej wizyty na działce strusia. Choć brzmi to niewiarygodnie wszystko wydarzyło się w Poznaniu i zostało potwierdzone urzędowy mandatem.
Właściciel działki był mocno zaskoczony widokiem “pędziwiatra” spacerującego po jego podwórku. Wizyta była niezapowiedziana, nieproszona i jak już pisaliśmy skończyła się dewastacją ogródka i sprzętów. Struś okazał się własnością sąsiada, który wyjechał poza Poznań. Telefonicznie poinformowano go o całym zajściu i ustalono, że najlepszym sposobem na powrót ptaka będzie demontaż płotu między działkami i przepędzenie go na właściwą działkę.
Całe zadanie udało się wykonać po godzinie z pomocą wezwanych na pomoc strażników miejskich.
Warto dodać, że właściciel uciążliwego zwierzęcia zobowiązał się pokryć koszty naprawy zdewastowanego podwórka – relacjonuje Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej – dodatkowo, za brak zachowania środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt, grozi mu mandat w wysokości do 250 zł.
Nie wiemy również, czy sam struś zrewanżował się za zniszczenia zniesieniem na działce sąsiada dużego jaja…
http://www.facebook.com/DuzyPtak