W ostatnich latach zaufanie do szkiełów systematycznie rośnie. Widzimy ich coraz częściej patrolujących nasze fyrtle, choć do ideału jeszcze na pewno jest daleko. Ich umiejętności mogą, jak się okazuje, być przydatne w ratowaniu życia w najmniej oczekiwanym momencie.
Tak było ostatnio w przypadku asp. Leszaka Wojtkowiaka, mosińskiego dzielnicowego, który wykonując swoje zadania w terenie zapukał do jednego z mieszkań. Podczas wizyty u jednej z rodzin doszło do niecodziennej i groźnej sytuacji.
W pewnej chwili podczas rozmowy z małżeństwem, policjant zauważył, że 62-latek zamknął oczy, pochylił się na bok, po czym upadł na podłogę – relacjonuje Patrycja Banaszak z wielkopolskiej Policji – widząc to niezwłocznie zawiadomił o wszystkim pogotowie ratunkowe, a sam zaczął udzielać mężczyźnie pomocy.
Mężczyzna nie oddychał i nie miał wyczuwalnego tętna. Policjant natychmiast przystąpili do resuscytacji, która po blisko minucie przywróciła mężczyźnie czynności życiowe.
Podczas udzielania 62-latkowi pomocy policjant cały czas informował dyspozytora pogotowia o stanie poszkodowanego – dodaje Patrycja Banaszak.
Mężczyzna został odwieziony do szpitala, ale dzięki pomocy asp. Leszaka Wojtkowiaka jego życiu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo.
Dodaj komentarz