Światowy dzień bez telefonu komórkowego został ustanowiony po to, by przypominać nam jak wartościowy może być czas spędzony z dala od świecącego ekranu. Że możemy czuć się świetnie, dobrze bawić i spędzać czas z ludźmi bez sprawdzania co chwilę powiadomień oraz, że kontakty społeczne niezakłócane przez dźwięki informujące o przychodzących SMS-ach mogą dają nam poczucie szczęścia i wolności. Ale czy w dzisiejszych czasach wciąż to potrafimy?
Jak rozpoczynasz każdy dzień?
Jest godzina 6 rano. Za ścianą słyszysz gwizd czajnika. Sąsiad szykuje poranną kawę. Przeciągasz się leniwie w rozkopanej pościeli. Próbujesz zatrzymać senne obrazy, z których bezlitośnie wyrywają Cię pierwsze promienie słońca. Wtem w Twojej sypialni rozbrzmiewa dobrze znany sygnał budzika dobiegający z głośnika Twojego smartphona i tak oto to niewielkie urządzenie staje się pierwszym po co sięgasz każdego poranka. W aplikacji sprawdzasz powiadomienia, czytasz wiadomości, newsy ze świata. Korzystasz z niego, by sprawdzić zapowiadaną na dziś pogodę i zdecydować czy tego przyda Ci się parasol i krem z filtrem. Dzięki aplikacji planujesz co zjeść, z kim się spotkać, co załatwić. Sprawdzasz jak dostać się do pracy, skąd zamówić lunch i jak spędzić popołudnie. I tak każdego dnia tworzy się złożona siatka nawyków, która przywiązuje Cię coraz mocniej do Twojego osobistego, podłączonego do sieci multifunkcjonalnego towarzysza, a taki stan rzeczy wśród wielu z nas (szczególnie u osób młodych, nastolatków i dzieci) wiąże się z zajściem dwóch zjawisk patologicznych – fonoholizmu i nomofobii.
Czym grozi nadmierne korzystanie z telefonu komórkowego?
Najprostszą definicją fonoholizmu jest utrata kontroli nad korzystaniem ze smartphona. W skutek czego uzależniona osoba zaczyna zaniedbywać pracę, naukę, odpoczynek, dietę, higienę czy zdrowie. Uzależnienie behawioralne od telefonu, wykorzystuje programowanie naszych zachowań.
Dominika Furtak – pedagożka i terapeutka z portalu Zaufany Terapeuta opisuje mechanizm powstawania fonoholizmu „Media społecznościowe skonstruowane są tak, aby człowiek dostawał jak najszybsze sprzężenie zwrotne (nagrodę) w postaci like’a, SMS’a, komentarza czy innego powiadomienia wyskakującego na ekranie telefonu. Dostosowują one opisywane sprzężenie indywidualnie, dlatego tak wiele ludzi podatna jest na uzależnienie”. W trakcie korzystania ze smartphona aktywowany jest układ nagrody, a w naszym mózgu i wytwarzany hormon szczęścia jest dopamina, którą z czasem zaczyny kojarzyć z telefonem. Nim się obejrzymy przyjemność przeradza się w zniewolenie.
Drugim, wynikającym z fonoholizmu zjawiskiem jest nomofobia. Mechanizm jej powstawania podobny jest do etiologii zaburzeń lękowych. Pojęcie to zostało ukłute w 2008 roku w skutek zaskakujących wyników badań prowadzonych wśród dorosłych Brytyjczyków.
Ujawniono wówczas, że 53% badanych czuje niepokój, gdy nie ma przy sobie telefonu, brakuje zasięgu lub poziom naładowania baterii jest niski. Obecnie specjaliści wśród charakterystycznych symptomów nomofobii wymieniają inwazyjne myśli na temat telefonu, silny opór i lęk przed odłożeniem telefonu, wyciszeniem powiadomień, sprawdzanie powiadomień co klika minut, ciągłe trzymanie telefonu w dłoni, stałe kontrolowanie poziomu naładowania baterii.
Dziecko w sidłach uzależnienia
Fonoholizm u dziecka lub nastolatka objawia się najczęściej widocznym niepokojem, a nawet lękiem w sytuacji gdy ma ono/on rozstać się z telefonem, na przykład w sytuacji kiedy konieczne jest naładowanie baterii, nie ma zasięgu lub telefon jest czasowo zabierany przez rodzica. Lęk ten może uzewnętrznić się pod postacią FOMO (ang. fear of missing out), który polega na doświadczeniu bardzo przykrych emocji w związku z tym że inni doświadczają więcej radości w swoim życiu, żyją lepiej i dobrze się bawią oraz na silnej obawie, że przegapimy niezwykłe doświadczenia z życia innych osób. Nałogowo przeglądamy więc portale społecznościowe, zawsze jednak towarzyszy temu bezradność z powodu myśli, że bezpowrotnie coś tracimy.
Jak uchronić dziecko przed nomofobią?
W wychowaniu dziecka najskuteczniejszą, a zarazem najprostszą metodą jest modelowanie, które bazuje na obserwacji otoczenia i sytuacji społecznych przez dziecko. Ważne jest więc by ochronę dziecka przed uzależnieniami zacząć od samych siebie. Rodzic, nauczyciel, terapeuta czy kolega są nauką samą w sobie. Zdaniem Dominiki Furtak, jeśli dziecko widzi, że rodzic po pracy siada przed telewizorem z telefonem w dłoni – samo zechce tak funkcjonować. W rozmowie z Zaufanym Terapeutą pedagożka radzi, by wprowadzić do codziennej domowej rutyny niepisane zasady, które będą dotyczyły wszystkich domowników.
Dodaj komentarz