Sport

Enea Basket Poznań – chcieliśmy wygrać ten mecz

Enea basket Poznań - AWF Sensation Kotwica Port Morski Kołobrz  Foto: lepszyPOZNAN.pl / Piotr Rychter

Sobotni wieczór w Poznaniu przyniósł wiele emocji dla fanów koszykówki. W drugiej kolejce Pekao S.A. 1. Ligi Mężczyzn Enea Basket Poznań pokonał Sensation Kotwicę Port Morski Kołobrzeg 93:80. Drużyna trenera Przemysława Szurka, po trudnym początku sezonu, odniosła swoje pierwsze zwycięstwo, grając pewnie i skutecznie przed własną publicznością.

Chęć rehabilitacji po pierwszej kolejce

Obie drużyny przystąpiły do spotkania zmotywowane, chcąc zrehabilitować się po porażkach w pierwszej kolejce. Enea Basket musiała uznać wyższość KSK Qemetica Noteć Inowrocław, a Kotwica uległa Miastu Szkła Krosno. Poznaniacy grali bez swojego lidera, Mikołaja Stopierzyńskiego, który zmaga się z lekkim urazem, ale to nie przeszkodziło im w pełnej mobilizacji. Już od początku meczu narzucili szybkie tempo gry i zdominowali pierwsze minuty spotkania.

Mecz rozpoczął się od prowadzenia gospodarzy 6:0. Choć Kotwica szybko odpowiedziała i na koniec pierwszej kwarty wyszła na prowadzenie 23:25, Enea Basket pozbierała się błyskawicznie. Seria celnych rzutów za trzy punkty pozwoliła poznaniakom odskoczyć przeciwnikowi, a na przerwę schodzili z dziesięciopunktową przewagą – 46:36.

W trzeciej kwarcie Enea Basket kontynuowała swoją skuteczną grę, utrzymując przewagę. Po udanej akcji Konrada Rosińskiego poznaniacy prowadzili już 54:40. Kotwica jednak nie zamierzała się poddać – drużyna z Kołobrzegu zdołała zanotować serię 11:0, co zmusiło trenera Szurka do wzięcia przerwy na żądanie.

Przerwa przyniosła zamierzony efekt – poznaniacy odzyskali pewność siebie i skuteczność. Michał Samsonowicz i Wojciech Fraś zaczęli punktować z dużą regularnością, a defensywa Basketu nie pozwalała Kotwicy na łatwe zdobycze. Przed ostatnią kwartą Enea prowadziła już 72:58.

Każdy, kto był na poprzednich dwóch domowych meczach z Kotwicą, wie, że też prowadziliśmy, ale to goście cieszyli się wyjeżdżając z Poznania. Mieliśmy to w głowach. Przełamaliśmy się – do trzech razy sztuka. Kibice, którzy przyszli dzisiaj do hali, zobaczyli najpiękniejszą reklamę koszykówki. To nie jest tak, że punkty, które padały, były wynikiem słabej obrony, wręcz powiedziałbym, że obrona była znakomita po obu stronach, jednak atak wzniósł się na jeszcze wyższy poziom. Pełne trybuny, do tego zwycięstwo – super sprawa! – podsumował trener Enei Basket, Przemysław Szurek.

Spokojna końcówka

W czwartej kwarcie gospodarze kontrolowali przebieg gry, nie pozwalając gościom na odrobienie strat. Skuteczny pod koszem był Arkadiusz Adamczyk, który był tego dnia najskuteczniejszym zawodnikiem Enei Basket z 19 punktami na koncie (9/13 z gry). Swoje dorzucili także Piotr Wieloch, Kacper Mąkowski oraz wspomniany wcześniej Fraś. Ostatecznie poznaniacy wygrali 93:80, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie.

Michał Samsonowicz, który zdobył 18 punktów, podkreślił znaczenie agresywnej gry od samego początku: „W pierwszym meczu nie było tak, że nie chcieliśmy grać piłką – wtedy nie potrafiliśmy tego zrobić. Dziś to się udało. Myślę, że była też dobra defensywa z naszej strony, choć 80 straconych punktów to trochę za dużo. Szarpaliśmy, chcieliśmy wygrać ten mecz i to przyniosło skutek. Szybka gra to jedyny sposób na wygrywanie w tej lidze, do tego trzeba od samego początku narzucać swój styl gry.”

Statystyki i zapowiedź kolejnych spotkań

Najwięcej punktów dla Enei Basket Poznań zdobył Arkadiusz Adamczyk (19 pkt), wspierany przez Michała Samsonowicza (18 pkt) i Wojciecha Frasia (16 pkt, 11 zbiórek). W drużynie gości najlepiej punktował Filip Zegzuła, zdobywając 24 oczka.

Kolejny mecz domowy Enea Basket Poznań rozegra za tydzień w niedzielę, podejmując WKS Śląsk II Wrocław. Wcześniej, już w środę, poznaniacy zmierzą się na wyjeździe z MKKS Żakiem Koszalin.

Enea Basket Poznań – Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg 93:80
(21:23, 25:13, 26:22, 21:22)
Punktowali dla Enei Basketu: Adamczyk 19, Samsonowicz 18, Fraś 16, Rosiński 10, Stankowski 9, Wieloch 8, Mąkowski 7, Jakubiak 6.

Użyte w artykule zdjęcia: lepszyPOZNAN.pl / Piotr Rychter

Dodaj komentarz

kliknij by dodać komentarz