Los porwanej Ewy Tylman jest nadal nieznany. Rodzina zaginionej dostała dzisiaj sms z żądaniem okupu. W niedzielę przed południem ponownie przeszukiwany był teren nad Wartą. Znacznie jednak zwiększono obszar, który jest sprawdzany już nie tylko przez policjantów, ale także między innymi strażaków. Do akcji włączono również śmigłowiec.
Rodzina Ewy otrzymała dzisiaj o godzinie 13:23 sms z żądaniem okupu w wysokości 500.000,00 złotych, który miałby zostać przekazany przelewem na dwa różne konta po 200.000,00 i 300.000,00 złotych – poinformował Krzysztof Rutkowski – nie można wykluczyć, że jest to tylko próba wyłudzenia pieniędzy, a nie faktyczne żądanie okupu.
Co ciekawe zostały podane pełne dane konta wraz z imieniem i nazwiskiem właściciela. Krzysztof Rutkowski podkreślił, że jeśli tylko zostanie przekazane nagranie, które potwierdzi to, że Ewa Tylman żyje i jest przetrzymywana natychmiast przekaże całą żądaną kwotę.
Zostały również przedstawione nowe nagrania z monitoringu, na których widać mężczyznę w niebieskiej kurtce, który kilka minut wcześniej towarzyszył zaginionej Ewie Tylman. Pochodzą one z kamer hotelu Ibis przy ul. Kazimierza Wielkiego. Zdaniem prezentujących nagranie pracowników Biura Detektywistycznego Krzysztofa Rutkowskiego mężczyzna ten nie wygląda na osobę pijaną.
Mężczyzna ten o godzinie 3:32 szedł od strony mostu Św. Rocha wzdłuż budynku hotelu, a 3 minuty później pojawia się w zasięgu kolejnej kamery. Tutaj się zatrzymuje na 1,5 minuty w miejscu bardzo dobrze oświetlonym. O godzinie 3:36 zaczyna pierwsze połączenia telefoniczne.
Wygląda tak, jakby chciał być dobrze widoczny na przykład przez kamery monitoringu – mówią detektywi – pojawia się też pytanie do kogo dzwonił i o czym rozmawiał tuż po zaginięciu Ewy?
Krzysztof Rutkowski poinformował również, że dotarł i próbował rozmawiać z osobą, do której dzwonił mężczyzna w niebieskiej kurtce już z okolic AWF. To życiowy partner mężczyzny, którego widać z Ewą na zdjęciu z monitoringu. Niestety osoby te są instruowane przez Panią Mecenas. Jego zdaniem zaskakujące jest, że żadna z tych osób nie została tymczasowo zatrzymana by zapobiec mataczeniu. Nie można zakładać, że mężczyzna, który towarzyszył Ewie ją zamordował, ale mógł być świadkiem nieszczęśliwego wypadku, który mógł doprowadzić do śmierci Ewy.
Podczas dzisiejszego spotkania telefonicznie kontaktował się z obecnymi Andrzej Tylman.
Bardzo bym prosił chłopaka naszej córki, by kontaktował się z nami – apelował ojciec zaginionej – jesteśmy pozostawieni sami sobie, nie mamy żadnego wsparcia.
Krzysztof Rurkowski wrócił jeszcze do sprawy znalezienia w Warcie ludzkiej ręki. Poinformował, że najprawdopodobniej to fragment ciała zaginionego w Bydgoszczy mężczyzny, który padł prawdopodobnie ofiarą gangsterskich porachunków grup ze Szczecina, Bydgoszczy i Poznania.
Żyje