Wariant optymistyczny zakłada, że fala epidemiologiczna powinna zanikać na początku lata, prognozuje dr Rafał Mostowy z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Bardzo możliwe, że epidemia w Polsce rozpoczęła się już w styczniu.
66-letni Mieczysław Opałka, czyli “pacjent zero” w Polsce, u którego 4 marca stwierdzono koronawirusa, przebywał w szpitalu w Zielonej Górze do 20 marca. Mężczyzna najprawdopodobniej zaraził się w Niemczech. Dopiero po jakimś czasie przywiózł ze sobą infekcję do kraju. Wirus mógł krążyć po Polsce na kilka tygodni przed tym, gdy odnotowany został pierwszy oficjalny przypadek.
Szacuję, że epidemia w Polsce rozpoczęła się mniej więcej w drugiej połowie stycznia – uważa dr Rafał Mostowy – to sugeruje, że jest mało prawdopodobne, iż pierwszy polski odnotowany przypadek zakażenia COVID-19 4 marca jest pierwszym zakażeniem w naszym kraju i że w tym dniu takich zakażeń było dużo więcej.
Dr Mostowy zwracał uwagę w raporcie, że wiele osób przechodzi infekcję bezobjawowo, co utrudnia podanie rzeczywistej liczby chorych. W jego ocenie w oficjalnych raportach brakuje od 50 do 75 proc. rzeczywistych przypadków.
Zdaniem dr. Mostowego w tej chwili trudno oceniać skuteczność rządowych interwencji, ograniczających kontakty społeczne. W raporcie badacz przedstawił różne scenariusze prognostyczne rozwoju pandemii w Polsce w najbliższych miesiącach w zależności od takiej skuteczności. Wariant optymistyczny zakłada, że fala epidemiologiczna powinna zanikać na początku lata.
Naukowiec zaznacza jednak, że skuteczne ograniczanie kontaktów międzyludzkich i zanikająca wskutek tego fala epidemii mają drugą stronę medalu, ponieważ większość osób pozostanie podatna na zakażenie.
Duża liczba podatnych oznacza, że nie bylibyśmy w stanie dojść do poziomu tzw. odporności stadnej wymaganego do zapobiegania przyszłym wybuchom epidemii COVID-19 w Polsce, a takie wybuchy mogłyby wystąpić po zupełnym odstąpieniu od rządowych działań na rzecz dystansowania społecznego – przekonuje Rafał Mostowy – dlatego też, dopóki szczepienia na COVID-19 nie staną się powszechnie dostępne, aby sztucznie wygenerować taki poziom odporności stadnej w populacji, należy rozważyć długoterminową strategię zapobiegania potencjalnym wybuchom epidemii COVID-19 w Polsce.
(PAP) bko/ zan/
Dodaj komentarz