AZS UAM Poznań po raz drugi w tym sezonie pokonał AWF Warszawę. Tym razem zadanie miał nieco utrudnione, bowiem mecz rozgrywany był w stolicy kraju, ale nie pierwszy raz zespół z Poznania pokazał, dlaczego jest obrońcą tytułu.
To był naprawdę ciężki i zacięty mecz. AWF Warszawa nie tyle chciał wygrać, co prędzej zmieść z powierzchni ziemi zespół Wojciecha Weissa. Zawodniczki ze stolicy od pierwszego gwizdka ruszyły do zdecydowanego natarcia, zmuszając UAM-ki do gry defensywnej, skupiającej się na kontratakach. Poznanianki nie były przygotowane do tak zdecydowanej agresji, więc pierwsze minuty należały tylko i wyłącznie do Warszawianek.
Nasza drużyna przełamała się po pierwszych dziesięciu minutach. Skoro AWF postawił takie warunki, to UAM je przyjmie, ale doda coś od siebie. Poznań ma się bronic? Zgoda. Tak będzie. Ale Warszawo, nie ma nic za darmo. Ty atakujesz, my kontratakujemy. Każda kontra zespołu z Poznania pachniała bramką.
Doszło nawet do kontrowersyjnej sytuacji, kiedy to bramkarka z Warszawy zaatakowało bezpardonowo nacierającą w pole karne Alicję Zając. Tylko sędziowie znają odpowiedź dlaczego za przerwanie tej akcji kolor kartki był żółty, a nie czerwony. Nawet stołeczni kibice odetchnęli z ulgą, bo spodziewali się najgorszego.
Do przerwy mieliśmy bramkowy remis. Ale obiecaliśmy w zapowiedzi grad bramek, i słowa należało dotrzymać. Do serca tę obietnicę wzięły sobie nasze zawodniczki. Im bardziej Warszawa naciskała, tym bardziej się odsłaniała. To trzeba było wykorzystać. Chwila nieuwagi i UAM prowadzi 2:1. Nie minęło wiele czasu, a ponownie byliśmy świadkami remisu. Co ciekawe to właśnie ta ,,czwarta” bramka w tym meczu obudziła w Poznaniankach coś, co miało dotyczyć drużyny gospodyń. Kibice zgromadzeni na hali liczyli, że AWF pójdzie za ciosem i ostatecznie zdominuje rywala.
Głód wygranej większy był jednak po stronie Poznania. Zawodniczki z Warszawy z każdą mijającą minutą traciły siły, a UAM powoli przejmował kontrolę. Sprawiedliwie trzeba powiedzieć, że o ile pierwsze dziesięć minut meczu należało do gospodyń, tak w tych ostatnich do słowa doszły Poznanianki. AWF nie potrafił przełamać już więcej muru, którego głównym budowniczym była Dominika Dewicka. UAM Poznań dołożył kolejne dwa trafienia, dzięki czemu trzy punkty pojechały do stolicy, ale Wielkopolski, a zespół Wojciecha Weissa ponownie, tak jak przed rokiem, objął fotel lidera.
Wracając jeszcze na chwilę do całego tego spotkania. Ten mecz ogólnie był popisem Dominiki Dewickiej, która nie pierwszy raz udowadnia, że jest to jej najlepszy sezon zarówno w futsalu, jak i na trawie w karierze i nie bez przyczyny znajduje się w kadrze Reprezentacji Polski w Futsalu Kobiet. MVP tego meczu? Zdecydowanie ,,Domino”.
AZS AWF Warszawa – AZS UAM Poznań 2:4 (1:1)
Bramki: Klaudia Dymińska 2′, Adrianna Sikora (samobójcza) 28′ – Alicja Zając 12′, Monika Marczak 24′, Adrianna Sikora 35′, Marta Kosiorek 37′.
AWF: Anna Strawa, Ewelina Łowicka – Monika Wasil, Marta Witoń, Maria Worosilak, Klaudia Dymińska , Karolina Kołomyjec, Dominika Dymitrowicz, Klaudia Grodzka, Inga Kania, Patrycja Kowalska, Magdalena Zduńczyk, Anna Pepłowska
UAM: Dominika Dewicka, Emilia Krajewska – Monika Marczak, Alicja Zając, Laura Czudzińska, Adrianna Sikora, Katarzyna Tarnowska, Agnieszka Grzechowiak, Paula Fronczak, Anna Machowiecka, Marta Kosiorek, Renata Senkowska, Aleksandra Tyl
Tekst: AZS UAM Poznań
Pozycja | Zespół | M | Pkty | Z | R | P | Bramki | ||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | (1) | AZS UAM Poznań | 10 | 27 | 9 | 0 | 1 | 42-13 | |
2 | (2) | AZS AWF Warszawa | 10 | 24 | 8 | 0 | 2 | 50-28 | |
3 | (3) | Kotwica Kórnik | 10 | 19 | 6 | 1 | 3 | 40-19 | |
4 | (4) | AZS Uniwersytet Gdański | 10 | 8 | 2 | 2 | 6 | 10-37 | |
5 | (6) | Unifreeze Górzno | 10 | 6 | 2 | 0 | 8 | 29-45 | |
6 | (5) | AZS Uniwersytet Warszawski | 10 | 4 | 1 | 1 | 8 | 13-42 |
Dodaj komentarz