Czy jest ktoś, kto choćby raz nie przeskakiwał przez płot? Czasami takie przeskakiwanie ma kolosalne wręcz znaczenie dla historii, jak choćby legendarny sus Lecha Wałęsy. Niektóre jednak trudno zaliczyć do ważnych i… bezpiecznych.
Taki właśnie, niezbyt fortunny skok wykonał pewien mężczyzna w Złotnikach. Gdy pokonywał płot upadł tak nieszczęśliwie, że nadział się udem na wystający kątownik. Ajzol przebił niestety nogę na wylot.
Potrzebna była pomoc ratowników medycznych, ale także strażaków i ich specjalistycznego sprzętu, którym odcięli kątownik. rannego mężczyznę zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Medycznego.
Przywołaliśmy przysłowie, które brzmi być może nawet humorystycznie, jednak jest poważną przestrogą. Przekonał się o jego prawdziwości, niestety bardzo boleśnie, ten własnie mężczyzna.
Warto o tym pamiętać, tym bardziej, że zaczynają się wakacje i zapewne nie jednego młodego poszukiwacza przygód kusić będzie nie jeden płot.
Dodaj komentarz