Grunwaldzka / Marszałkowska – bezpiecznie nie jest

Na ulicy Grunwaldzkiej przy przejściu dla pieszych w okolicach Marszałkowskiej pojawiły się kocie oczka i linia ciągła mająca z założenia wymusić brak zmiany pasa w okolicach tego miejsca. Niestety zmiana wprowadziła większe zamieszanie.

Obserwowałem to skrzyżowanie przez kwadrans, i dochodziło tam do wielu niebezpiecznych sytuacji. Póki nie jedzie tramwaj, jest tam w “miarę” bezpiecznie. Ruch przebiega sprawnie, auta sprawnie pokonują drogę. Jednak kiedy na horyzoncie pojawia się bimba i auta zaczynają ustępować pierwszeństwa od strony Marszałkowskiej zaczyna się korkować. Kierowcy wtedy zaczynają zachowywać się jakby śpieszyli się nie wiadomo dokąd, a te 30 sekund, które postoją spowoduje niewiarygodne szkody. Zaczynają się nerwowe zmiany pasa, blokowanie innych, bo przecież ja się śpieszę.

Od 2016 roku trwają zabiegi o postawienie na tym skrzyżowaniu świateł. Miały się one pojawić w tym roku. Zwłaszcza, że niedawno doszło do tragicznego wypadku w tym właśnie miejscu. Niestety PIM poinformował, że wykonanie tego elementu przesunięto na 2020 rok. Rada osiedla Grunwald Południe prosiła prezydenta Wiśniewskiego o interwencję, podjęła też ustawę wzywającą do zmiany kolejności i montażu sygnalizacji w tym roku. Na razie bez rezultatu.

W najbliższy piątek mieszkańcy Grunwaldu i nie tylko chcą protestować w tym miejscu. Pikieta protestacyjna rozpocznie się o godzinie 17:00.