To kolejna ulica w centrum, na której zostaną zlikwidowane światła. – Czekamy tylko na opinię oficera rowerowego – deklaruje Tadeusz Nawalaniec, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. – Nasze dotychczasowe doświadczenia pokazują, że wyłączenia świateł to rozwiązanie usprawniające ruch i zwiększające przepustowość.
Pierwsze wyłączenia świateł miały miejsce rok temu, na Al. Marcinkowskiego, przy Hotelu Rzymskim. Ten odcinek ulicy, mimo że miał trzy pasy dla samochodów, był stale zakorkowany, a samochody wjeżdżające na torowisko tramwajowe dodatkowo blokowały ruch tramwajów, tych wyjeżdżających ze Świętego Marcina – i tych jadących od strony Podgórnej. Narzekali też piesi, bo ich zdaniem musieli tu stanowczo zbyt długo czekać na zielone światło.
Jednak propozycja wyłączenia świateł mimo argumentacji Macieja Wudarskiego, zastępca prezydenta Poznania, że to poprawi przepustowość, budziła spore wątpliwości, zwłaszcza wśród kierowców. Przeprowadzone konsultacje społeczne wykazały jednak, że mieszkańcy chcą wyłączenia świateł w tym miejscu, a próba przeprowadzona między 25 a 31 lipca 2015 roku udowodniła, że rozwiązanie ułatwia życie wszystkim uczestnikom ruchu. Mimo wyłączenia jednego pasa ruchu kierowcy jeżdżą tam znacznie płynniej i nie blokują drogi tramwajom, łatwiej też przejść pieszym. Monitoring prowadzony przez kilka miesięcy potwierdził dane z testów.
Czas przejazdu kierowców skrócił się, i to nawet o połowę, ale jest przy tym bezpieczniej. Ponieważ kierowcy muszą uważać na pieszych, jadą też znacznie uważniej – mówi dyrektor Nawalaniec. – Płynniej i szybciej przejeżdżają tamtędy także tramwaje, do tego stopnia, że trzeba będzie zmienić rozkłady jazdy, by nie musiały czekać na przystanku.
Podobne efekty dało wyłączenie świateł na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Fredry, Podgórnej i Szkolnej czy Wrocławskiej przy Kupcu Poznańskim.
Testowaliśmy to rozwiązanie także w przypadku skrzyżowania Libelta i Kościuszki, jednak tam się nie sprawdziło, a potwierdziły to opinie mieszkańców – wyjaśnia dyrektor. – Dlatego tam sygnalizacja zostanie.
W najbliższym czasie z centrum znikną inne światła: poza wspomnianą Gwarną będzie to sygnalizacja na skrzyżowaniu Świętego Marcina i Ratajczaka, Świętego Marcina i Piekar, Ratajczaka i 3 Maja oraz 27 Grudnia i placu Wolności.
Jak dobrze pójdzie, to pierwsze zmiany zobaczymy w przyszłym tygodniu – obiecuje dyrektor Nawalaniec.
Wyłączanie sygnalizacji jest jednym z elementów budowy strefy Tempo 30, która docelowo ma objąć obszar ograniczony ulicami Małe Garbary, Garbary, Królowej Jadwigi, Niepodległości oraz Solna. Będzie tam obowiązywało ograniczenie prędkości do 30 km na godzinę i wiele ułatwień dla pieszych oraz rowerzystów. Skrzyżowania w granicach strefy maja być równorzędne, bo to sprawia, że kierowcy jeżdżą bardziej ostrożnie i nie powodują stłuczek czy wypadków. Tam, gdzie to rozwiązanie już obowiązuje, liczba zdarzeń drogowych spadła prawie do zera.
Dyrektor od razu zaznacza jednak, że wyłączenie sygnalizacji świetlnej nie jest i nigdy nie będzie lekarstwem na korki.
Takie rozwiązania sprawdzają się w ścisłych centrach miast, gdzie ruch powinien być uspokojony, a przestrzeń dla pieszych i rowerzystów większa, choćby ze względu na turystów – wyjaśnia. – Jednak nie oczekujmy, że to podziała w całym mieście.
Dodaj komentarz