W sobotę, w oryginalnych przestrzeniach Browaru ale nie Starego, tylko Lecha zagrał brytyjski duet Hurts. Muzycy znaleźli także czas na kameralne spotkania z fanami.
Koncert był wyjątkowy z kilku powodów. Choć zespół, koncertował już w kościele, czy na plaży, to wewnątrz działającego browaru, występował pierwszy raz. Formuła występu ograniczona specyfiką fabryki pozwoliła stworzyć kameralną przestrzeń pomiędzy muzykami a publicznością
Publiczność znalazła się tuż pod sceną, a kilkunastu fanów jeszcze przed rozpoczęciem koncertu, stanęło z Hurts twarzą w twarz.
Udało mi się zdobyć autograf, uścisnęłam dłoń i zrobiłam sobie pamiątkowe zdjęcie – opowiada Ewa, która na koncert przyjechała aż z Gdańska. – Hurts byli tak blisko! Także na scenie! Miałam wrażenie, że Theo śpiewa dla mnie.… Theo choć śpiewał dla wszystkich zgromadzonych, to tylko niektórym rzucał ze sceny róże.
Dodaj komentarz