Lech w tym sezonie, grając na swoim terenie, radzi sobie dobrze. Na dziesięć rozegranych ligowych spotkań poznaniacy wygrali sześć, trzy zremisowali i raz przegrali. Po inauguracyjnym meczu rundy wiosennej, w którym poznaniacy ledwo zremisowali z Pogonią Szczecin nastroje kibiców są podzielone. Jednak przy Bułgarskiej nikt nie zakłada, że Niebiescy oddadzą zwycięstwo bez walki.
Licząc od 2007 roku, czyli powrotu chorzowian do Ekstraklasy można stwierdzić, że są oni najwygodniejszymi przeciwnikami Lecha. W trakcie tych ośmiu lat odbyło się osiem spotkań w Poznaniu, z których tylko jeden zakończył się remisem, a pozostałe poznaniacy wygrywali.
Z pewnością kibiców ucieszy powrót Zaura Sadaeva. Czeczen doznał urazu mięśnia przywodziciela na ostatnim treningu przed meczem z Pogonią. Wydawało się, że napastnik będzie wyłączony na dłużej z gry, jednak wczoraj brał już normalnie udział w zajęciach z całą drużyną.
Kolejna dobra informacja dotyczy Jasmin-a Burić-a, który na początku drugiego zgrupowania w Turcji nabawił się urazu nadgarstka. Bośniak we wtorek brał już udział w treningu i deklaruje gotowość do gry.
“Gramy u siebie i liczymy na to, że zakończymy ten pojedynek po naszej myśli. Pierwsze ligowe przetarcie mamy już za sobą. Pomimo remisu, widać progres w grze całej drużyny. Liczymy na to, że z Ruchem zagramy jednak zdecydowanie lepiej, wypracujemy sobie więcej akcji i będziemy bardziej skuteczniejsi” – mówi asystent trenera Skorży, Tomasz Rząsa.
Mecz Lech Poznań z Ruchem Chorzów odbędzie się w niedzielę o godz. 15.30 na stadionie przy Bułgarskiej.
Dodaj komentarz