Zatrudnienie w Polsce powoli, ale systematycznie rośnie. We wrześniu, jak podał resort pracy, stopa bezrobocia obniżyła się do 11,5 proc. i według przewidywań będzie dalej spadać, choć już wolniej. To, jak się okazuje, sytuacja, w której polscy pracodawcy muszą zacząć zabiegać o pracowników. W czerwcu stopa bezrobocia w Poznaniu osiągnęła poziom 3,6% i była najniższa w kraju.
Tak radykalna zmiana na polskim rynku pracy związana jest z nie najgorszą kondycją całej naszej gospodarki. Mimo że w innych państwach Unii Europejskiej nastroje nie są najlepsze, a tempo rozwoju polskiej gospodarki nieco spowolniło, to firmy w Polsce wciąż zatrudniają nowych pracowników, a bezrobotnych szukających pracy jest coraz mniej.
Bezrobocie w Poznaniu jest niskie, ale osoby z wyższym wykształceniem pomimo otwierania rożnych centrów usług biznesowych mają problemy ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. Rośnie natomiast zapotrzebowanie na pracowników produkcyjnych. Sporo osób korzysta też z ofert pracy sezonowej za granicą, często decydując się na emigracje.
Nie martwiłbym się za bardzo tym, że Wielka Brytania chce ograniczyć napływ Polaków, bo nowi pracownicy są potrzebni tu, w kraju – mówi Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK. – Coraz więcej firm w Polsce zgłasza problemy ze znalezieniem nowych pracowników i to już nie tylko wykwalifikowanych wąsko, wyspecjalizowanych pracowników, lecz także tych, którzy nie mają jakichś specjalnych kwalifikacji.
Statystycznie stopa bezrobocia wciąż jest w Polsce wysoka. Ludzi chętnych do pracy znaleźć jest jednak coraz trudniej, bo nie wszyscy bezrobotni poszukują pracy i nie wszyscy mają odpowiednie wykształceniem i doświadczeniem.
Co czwarty wielkopolski bezrobotny posiada co najwyżej wykształcenie gimnazjalne, co piąty wykształcenie wyższe lub zawodowe. Blisko połowa bezrobotnych posiada staż pracy nie dłuższy niż 5 lat. Niespełna co piąty bezrobotny posiada uprawnienia do pobierania zasiłku. Blisko co druga osoba bez zatrudnienia zaliczana jest do kategorii długotrwale bezrobotnych. Pracy w Poznaniu poszukiwało w ostatnim miesiącu 941 osób niepełnosprawnych oraz 38 cudzoziemców.
Centrum Amazona w Sadach, fot: materiały prasowe
– Z racji tego, że bezrobocie wciąż spada i sytuacja na rynku pracy się poprawia, teraz powinno nam zależeć na tym, żeby zatrzymać młodych ludzi na rynku krajowym – uważa ekonomista BZ WBK.
Na polskim rynku systematycznie pojawiają się oferty dużych firm rozpoczynających rekrutację pracowników do nowych fabryk, centrów logistycznych, outsourcingowych czy magazynów.
Sporo osób zatrudni niebawem Amazon, nowa fabryka Volkswagena we Wrześni, nieustannie rekrutacje prowadzi japoński Bridgestone. Ciągle też słyszymy o wyjazdach emigracyjnych bądź do pracy sezonowej za granicę.
– Do niedawna na pewno było tak, że w tych sektorach tradycyjnie związanych z eksportem było największe zapotrzebowanie na nową siłę roboczą – podkreśla Piotr Bielski. – Rzeczywiście początek roku to był okres wyraźnego ożywienia w eksporcie, handlu zagranicznym i właśnie w tych branżach najszybciej zaczynało brakować rąk do pracy.
W rezultacie niektórzy polscy pracodawcy już muszą się mierzyć z sytuacją dla nich nietypową, gdy zamiast przebierać w ofertach wielu chętnych do pracy, sami muszą zacząć zabiegać o pracowników. Są branże, gdzie brak rąk do pracy zaczyna być przeszkodą w skutecznym prowadzeniu działalności. Rekrutacja nie przynosi rezultatów, a zainteresowanie ofertami pracy jest poniżej potrzeb firmy.
– Między innymi w sektorze produkcji mebli, gdzie większa część produkcji trafia na eksport, widać było, że jest zapotrzebowanie na pracowników i że ich brak rzeczywiście zaczyna być problem hamującym dalszy rozwój tego sektora – ocenia Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK
Źródło: Agencja informacyjna Newseria, UMP, materiały własne
Na poznańskim rynku pracy mają się dobrze tylko i wyłącznie kolorowe statystyki 😀
Jak ktoś szuka zatrudnienia w Poznaniu to bmw szuka pracowników w Wielkopolsce. Wiem bo się sam zgłosiłem do działu sprzedaży, praca na etacie, zarobki spoko. Ojca brat mnie namówił na razie jest OK. Szukają też lakierników, ale nie wiem jak im płacą.