FREE / W BAROKOWYM FARNYM KAPITULARZU
JACEK KOWALSKI & MONOGRAMISTA JK
„MARYJA PANNA SARMACKA”
JACEK KOWALSKI – śpiew, gitara, komentarz
ANITA BITTNER – fagot, aranżacje
MARZENA ŁOPIŃSKA – flet
JUSTYNA GERTNER-PIECHEL – wiolonczela
WIESŁAW WOLNIK – gitara, aranżacje
ROBERT REKIEL – instrumenty perkusyjne
Przymierze Marii Panny i polskiej kultury jest zadziwiające. Maria Panna była od zawsze polską Królową, nawet kiedy jeszcze nie stała się Nią oficjalnie. Już pierwszy kościół zbudowany w Polsce za sprawą Dobrawy nosił Jej wezwanie, i poeci nasi powiadali potem, że to znak był, iż dla Polaków właśnie Dobrawa, czyli niewiasta, stała się „pierwszym apostołem”. Już wkrótce bowiem mieli zostać szczególnymi poddanymi Niewiasty – Matki Bożej. I rzecz znamienna: a że i najstarsze arcydzieło polskiej literatury to „Bogurodzica”, brzmiąca na polach bitew za Jagiellonów. I potem rycerstwo przed uderzeniem na wroga śpiewało Godzinki, albo hymn „O, Gloriosa Domina” (czyli po polsku: „O Gospodze uwielbiona”) i mówiło głośno Różaniec. Najwięksi zaś hetmani uznawali się za Niewolników Maryi. Zaś obrona sanktuariów Maryi, tak Częstochowy (niejedna!) jak choćby i Berdyczowa – stały się kamieniami milowymi polskiej świadomości. Jednym ze świadectw tego niezwykłego zjawiska jest obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy z naszej Fary. Obraz szacowny i stary, przed którym Sarmaci zanosili do Boga modły od wieku XVII. Zginął co prawda w czasach rozbiorów, ale odtworzony, odbiera nadal cześć w szlachetnej kopii, którą wykonano tuż po II wojnie światowej. Był on też pierwszym wizerunkiem Maryi, który po tej wojnie koronowano: stało się to równo pół wieku temu w 1961 roku. O tym obrazie, o sarmackich sanktuariach, o Różańcu, hetmanach, szlachcie i nieszlachcie – będziemy śpiewać i opowiadać.
KIEROWNICTWO ARTYSTYCZNE:
Anita Bittner
UWAGA – wejście do Kapitularza przez bramę w wieży farnej u zbiegu ulic Gołębiej i Klasztornej
WSTĘP WOLNY