Teatr Polski

Adres: 27 grudnia 8/10
Poznań

Teatr Polski - zapowiedzi wydarzeń

Map data © OpenStreetMap
Data wydarzenia: 23.01.2011 - start godzina 19:00

Złodzieje (Diebe) – Dea Loher



ZŁODZIEJE (DIEBE)

Autor: Dea Loher
Przekład: Monika Dobrowlańska
Reżyseria:
Monika Dobrowlańska

Opracowanie muzyczne:
Monika Dobrowlańska

Scenografia:
Petra Korink

Kostiumy:
Petra Korink

Reżyseria świateł:
Monika Dobrowlańska
, Petra Korink

Choreografia:
Yoshiko Waki

Aranżacje muzyczne:
Przemysław Witek

Asystent reżysera:
Adam Król

Asystent scenografa:
Anna Konieczna

Prapremiera: 4 grudnia 2010

Scena: Duża scena
Czas trwania: 2 godz. 40 min.
Liczba przerw: 1

Obsada:
Anna Sandowicz /Linda Tomason/
Wojciech Kalwat /Erwin Tomason/
Jakub Papuga /Tomasz Tomason/
Ewa Szumska /Monika Tomason/
Wojciech Kalwat /Pan Schmitt / Gerhard/
Teresa Kwiatkowska /Pani Schmitt / Ida/
Zbigniew Waleryś /Józef Miłosierdzie/
Anna Sandowicz /Mira Połówka/
Teresa Kwiatkowska /Gabi Nowotna/
Zbigniew Waleryś /Reiner Machatschek/
Teresa Kwiatkowska /Ira Davidoff/Inspicjenci:
Maria Skowrońska-Ferlak
Finnowi Tomasonowi głosu użyczył Andrzej Szubski

Przemysław Witek / Tomasz Sośniak (pianino)

Idea Tomasonów rozwinięta przez japońskiego artystę Genpei Akasegawę to wspólny mianownik historii opowiadanych przez Deę Loher w Złodziejach: historii o poszukiwaniu ojca, będącej jednocześnie opowieścią o poszukiwaniu tożsamości; archetypicznej historii o oczekiwaniu na syna, który nigdy nie powróci; tragicznie kończącej się przypowieści o człowieku wyruszającym w poszukiwaniu prawdy; opowiastki o łatwowierności kobiet; migawek z życia człowieka, który dał za wygraną; alegorii kobiety od czterdziestu trzech lat nie przyjmującej do wiadomości, że mąż od niej odszedł; przewrotnej relacji z desperackiej walki o awans; i last but not least historii o determinacji z jaką kołtuństwo broni swojego status quo. Opowiedziane są one w prawie filmowej, epizodycznej estetyce, pełnej powtarzających się symboli i metafor. Wyimaginowany świat i rzeczywistość przenikają się tworząc pewną „surrealność”, a postaci nie kierują się logiką dnia codziennego.
Część bohaterów tych nieprawdopodobnych historii o bardzo prawdopodobnych konfliktach i problemach nosi właśnie nazwisko Tomason.
Idea Tomasonów stała się też punktem wyjścia koncepcji spektaklu i scenografii: ludzie i przedmioty zatracają swój pierwotny sens, znaczenie, cel, przeznaczenie, funkcję, z jakiegoś powodu zostają zapomniani, wyrwani z dotychczasowego kontekstu, coś w nich pęka i zostają sam na sam ze swoją bezradnością w świecie dalekim od rzeczywistości. Nie widzą tego, bądź zauważają to dużo za późno.
Są jak „złodzieje”, którzy „żyją jakby nie żyli. Przekradają się przez swoje własne życie, ostrożnie i nieśmiało, jak gdyby nic z niego nie należało do nich, jak gdyby nie mieli prawa w nim przebywać”.

Monika Dobrowlańska