Niestety tragicznie skończył się spacer kejtra po zamarzniętym jeziorze w Rosnówku. Wcześniej uciekł on swojemu właścicielowi. To on zaalarmował strażaków.
Mężczyzna, któremu uciekł pies zauważył go na środku jeziora w Rosnówku. Wezwani na miejsce strażacy natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej.
Po przetransportowaniu psa na brzeg okazało się niestety, że pies nie żyje – informują strażacy z OSP Luboń.
Świadkowie twierdzili, że pies uciekł już w środę. Niewykluczone zatem, że utopił się w lodowatej wodzie już wtedy.
Jeszcze kilka dni temu lód na wielu jeziorach był na tyle gruby, że można było po nim bezpiecznie chodzić i się ligać. Teraz po krótkiej odwilży sytuacja jest już diametralnie inna. Wejście na lód może zakończyć się tragicznie.
Dodaj komentarz