Kieszonkowa jajecznica

Sposobów na ciekawy, smaczny przepis na jajecznicę są tysiące. Wszystko zależy od umiejętności, odwagi w kulinarnych poszukiwaniach i eksperymentowaniu, a czasami od przypadku i okoliczności. Dzisiejszy przepis znaleźliśmy a odległej Australii.

Kieszonkowa jajecznica, a więc nazwa, jaką nadaliśmy dzisiejszemu daniu, nabiera dwojakiego znaczenia. Wszak mieszkające w Australii kangury słyną właśnie z kieszeni, w których noszą swe młode. Dlaczego kieszonkowa? O tym później.

Tym, którzy nie śledzą nas regularnie spieszę wyjaśnić, że od dłuższego czasu niemal w każdą niedzielę prezentujemy tutaj inspirujące przepisy na niedzielną jajecznicę. Nie wyobrażam sobie tego dnia bez jajecznicy, ale warto poszukiwać nowych, oryginalnych sposobów na jej przyrządzenie. Przy czym nie zawsze jest to też klasyczna jajecznica.

Autorką tego przepisu jest urodzona w Japonii, ale mieszkająca w Australii Nagi. Kiedyś pracowała w korporacji i zajmowała się finansami. Lubiła swoją pracę, ale postanowiła jednak zająć się tym, co jest je prawdziwą pasją – jedzeniem.

Dziś z ogromną radością mogę powiedzieć, że żyję robiąc to, co naprawdę kocham, a więc tworząc i dzieląc się moimi ulubionymi przepisami z ludźmi z całego świata – przyznaje Nagi.

Od jakiegoś czasu Nagi prowadzi bloga Recipe Tin Eats, w którym znajdziemy wiele ciekawych przepisów. Jak przyznaje autorka inspiracje czerpie z podróży, ale też z jej fascynacji tym, jak tylko kilka prostych składników może przekształcić się w coś niezwykle pysznego.

Dzisiejszy przepis jest bardzo prosty do wykonania i to jedna z jego zalet. Kolejną jest ta, że Nagi wykorzystała składniki, które zostały z uroczystej kolacji urządzonej dzień wcześniej. Wiele razy pisałem, że jedzenie nie powinno się marnować.

To danie zrobiłam wykorzystując tylko szynkę, jajka i ser, ale pomyśl ile ono daje innych możliwości – podkreśla Nagi – możesz dodać trochę zieleni, a więc na przykład oliwek, czy suszonych pomidorów, zamiast szynki salami, boczek czy inne składniki.

Możecie zatem spróbować zrobić akie danie, jakie przedstawia Nagi, bądź potraktować je jak swoistą bazę do własnych, kulinarnych poszukiwań. Zacznijmy zatem przygotowywać naszą kieszonkową jajecznicę.

Potrzebne będą oczywiście jaja, tortille, szynka, a także ulubiony żółty ser, który trzeba będzie zetrzeć oraz olej i… folia aluminiowa.

Gdy wszystkie składniki mamy już pod ręką rozgrzewamy piekarnik do ok. 180°C. Gdy będzie się nagrzewał przygotujemy to, co za chwilkę do niego trafi. Na posmarowanej odrobiną oleju folii układamy tortillę . Na nią sypiemy ser i posiekaną szynkę. Tworzymy z nich coś w rodzaju pierścienia, a do jego środka wbijamy jajko.

Teraz chyba najtrudniejsza część. Musimy złożyć tortillę w kopertę, uważając przy tym, by nie wypłynęło, czy też wypadło to, co tam ułożyliśmy. Tortilla jest oczywiście okrągła, ale najlepiej zawinąć “lewy brzeg” i “prawy brzeg” nad zawartością, by ją przykryć. Teraz dwie pozostałe “krawędzie” zawijamy do góry tak, by zamknąć zawartość w środku. Tak przygotowaną kieszeń kładziemy na spryskaną odrobiną oleju folię i zawijamy ją. Nie przewracajcie naszej kieszonki, by nie wypłynęło wbite do środka jajko.

Teraz wykonujemy kolejne kieszonki, w zależności od tego ile osób zasiądzie do niedzielnego śniadania. Układamy zawinięte w folie porcje i wszystkie układamy na blasze i wkładamy do piekarnika na ok. 25 minut. Czas jest tutaj jednak podany orientacyjnie. Musicie wypróbować sami jak długo trzeba naszą kieszonkową jajecznicę trzymać w cieple, by jajka ścięły się tak jak lubimy – na miękko bądź na twardo.

To właściwie wszystko, można już podawać ciepłe kieszonkowe jajecznice na stół. DZIEŃ SMACZNY POZNAŃ!

Jeśli chcecie zobaczyć na filmie jak to danie przygotowuje Nagi, wejdźcie na stronę z tym przepisem klikając tutaj. Warto jednak poszperać trochę na jej blogu, bo może znajdziecie coś dla siebie. Niekoniecznie na niedzielne śniadanie. Blog Recipe Tin Eats, którego autorką jest Nagi, znajdziecie klikając tutaj.