Informacje, które spływają co jakiś czas ze Straży Miejskiej, bądź bezpośrednio od czytelników udowadniają, że tak zwana ustawa śmieciowa niewiele zmieniła. Niestety. Wciąż część wiary pozbywa się swoich śmieciowych problemów łamiąc prawo.
U zbiegu ulic Grudzieniec i Klin okoliczni mieszkańcy postanowili pozbyć się uciążliwych odpadów – informuje Przemysław Piwecki z poznańskiej Straży Miejskiej – stare meble, które prawdopodobnie zajmowały w domu zbyt dużo miejsca, a przekazanie ich do recyklingu okazało się zbyt trudne, postanowili wyrzucić na poboczu drogi.
Spraw próbowali wyjaśnić strażnicy z Winograd. Sprawdzili tę gemelę, rozmawiali z okolicznymi mieszkańcami, ale niestety nikt nic nie wie, niczego nie widział. Ponieważ stare meble leżały na terenie miejskim zostały uprzątnięte na koszt nas wszystkich.
Jak się okazuje tylko w ubiegłym roku uporządkowanie 918 nieruchomości miejskich o powierzchni przekraczającej 223 ha kosztowało ponad 580.000 złotych.
Kwota ta nie obejmuje kosztów porządkowania pasów drogowych, parków i zieleńców, lasów i miejskich nieruchomości mieszkalnych – podkreśla Przemysław Piwecki.
Wagowo najwięcej było odpadów budowlanych zmieszanych 37,9 ton, mebli 14,3 tony a czystego gruzu 10 ton.
Choć tak zwana ustawa śmieciowa obowiązuje od wakacji 2013 roku, to nadal część wiary woli wyćpnąć stare klunkry gdzie bądź nie patrząc na łamanie przepisów i utrudnianie życia innym.
Dodaj komentarz