Było głośno, groźnie i momentami gorąco. Takie emocje zawsze towarzyszą Chórowi czarownic. Tuż po godzinie 20 w towarzystwie wzrastającego sierpu księżyca mogliśmy znów poczuć te niesamowite emocje.
Publiczność j nie zawiodła i tłumnie zgromadziła się na kontenerArcie. Miejsc nie zabrakło, a wspaniałe chórzystki pomimo okrojonego składu fantastyczną zapodały nam energię.
Na zakończenie publiczność wspólnie z chórem odśpiewała w języku białoruskim piosenkę dedykowaną dla Białorusi. Był to przetłumaczony utwór, który podczas czarnych protestów stał się nieformalnym hymnem.
Projekt Ewy Łowżył nadal zaskakuje i mimo zmian nadal pachnie świeżością.
Tekst: Ewelina Jaśkowiak
Dodaj komentarz