W kolejnym meczu przyszło nam się zmierzyć z innym faworyzowanym zespołem 1LM. Już wcześniej wspominaliśmy o przedsezonowym typowaniem szans drużyn tej ligi. Według tych prognoz między dzisiaj rywalizującymi zespołami jest spora różnica miejsc na korzyść gości – HydroTrucka Radom. Mecz nie potwierdził tej różnicy i w spotkaniu równie dobrze zwycięzcą mógł zostać zespół poznański. Oczywiście między mógł, a został, jest znaczna różnica, nagradzana jednym punktem więcej.
Jak wyrównane to było spotkanie świadczą wyniki poszczególnych kwart. W tym wypadku drużyny podzieliły się sprawiedliwie: po 2 wygrane kwarty i żadna nie wygrana więcej niż 1 punktem. Śmiałbym powiedzieć, że w normalnym czasie gry chyba bliżsi zwycięstwa był zespół Enei. Dopiero w dogrywce drużyna radomska przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Gdzie należy upatrywać zwycięstwa drużyny gości, a nie naszej? W doświadczeniu. W podobnych sytuacjach, gdy zwycięstwo przechyla się to na jedną, to na drugą stronę wygrywa ten, kto zachowa więcej spokoju. Tego nam zabrakło, ale… O to „ale” chodzi, a chodzi o doświadczenie meczowe, które zespół HydroTrucka ma nieporównanie większe od naszej drużyny. Doświadczenia nie można kupić, nie można wygrać, można je zdobyć rozgrywając mecze równie wyrównane, z tak wyrównaną końcówką. Piszę o tym, aby nie powiało pesymizmem. Wiadomo było, że nie będzie łatwo, ale na pewno będziemy sobie radzić coraz lepiej. Dodam jeszcze, że grę naszego zespołu utrudnił brak 3 zawodników, z których 2 grało w pierwszej piątce podczas spotkania wyjazdowego. Jak wyrównane to było spotkanie może świadczyć liczba 6 remisów notowanych w tym spotkaniu, natomiast prowadzenie zmieniało się 15! razy. Obydwa zespoły wykazały dobrą skuteczność rzutów za 2 i 3 punkty. Przeciętna była za 1 punkt. Nie jesteśmy szczególnie „uzdolnieni” w rzucaniu trójek, ale w tym spotkaniu było naprawdę dobrze, ponieważ rzuciliśmy ich 13, przy dobrej skuteczności 36,1 %. Wypada dodać, że goście byli o 2 trójki lepsi, ale w tym elemencie gry już w pierwszym meczu pokazali niezwykłą skuteczność /18/. Skutecznie powstrzymaliśmy najgroźniejszego strzelca drużyny gości Katheema Ransoma, który zdobył „tylko” 17 punktów, ale nie sposób powstrzymać wszystkich, a tych uzdolnionych rzutowo w drużynie HydroTrucka jest wielu, co zresztą pokazują statystyki. Celowo pomijam tym razem przebieg meczu na korzyść ogólnych spostrzeżeń meczowych, ponieważ z tym można się zapoznać na stronie PZKosz.
Jeżeli mógłbym wyrazić swoją osobistą opinię, jak zawsze z zastrzeżeniem, że pewnie obarczoną mniejszym lub większym błędem, patrzę z optymizmem na nadchodzące mecze, zwłaszcza, gdy wystąpimy w pełnym składzie. Oczywiście jak zawsze najbardziej wartościowa i konkretna jest wypowiedź trenerów, w tym wypadku Pana Przemysława Szurka: Jestem naprawdę dumny z chłopaków jak zaprezentowali się przed poznańską publicznością głodną rozgrywek pierwszoligowych. Można żałować końcówki meczu, ale z drugiej strony nie byłoby jej bez ambicji, serca i poświęcenia jakie zawodnicy włożyli w ten mecz. Obiecaliśmy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu i pierwsze dwie kolejki pokazały, że tak właśnie robimy. Mam nadzieję, że dobra praca na treningach i ta meczowa determinacja przyniesie nam już niedługo wygraną.
Punkty zdobyli:
– dla Enei: W. Fraś dd 22, 3×3, 10 zb., M. Dymała 20, 3×3, 9 zb., M. Tomaszewski 12, 1×3, J. Andrzejewski 11, 3×3, 7 zb., M. Wielechowski 8, 2×3, J. Fiszer 7, 1×3, J. Simon 5, P. Stankowski 4.
– dla HydroTrucka: I. Olender 21, 7×3, J. Patoka 17, 3×3, 8 zb., K. Ransom dd 17, 1×3, 11 as., 7 zb., F. Zegzuła 15, 3×3, 5 zb., D. Jeszke 12, 9 zb., D. Wall 10, 1×3, B. Sowa 2.
Suzuki 1LM Enea Basket Poznań – HydroTruck Radom 89:94
/20:21, 23:22, 16:15, 25:26, d. 5:10/
Tekst: Adam Lejwoda
Dodaj komentarz