Biofarm Basket Poznań pokonał w meczu domowym GKS Tychy 82:75 podczas spotkania 25 kolejki 1. Ligi koszykówki mężczyzn. Choć poznańska drużyna pod koniec drugiej kwarty miała już 20 punktów przewagi, to losy spotkania ważyły się do końca.
Spotkanie z piątym w tabeli GKS-em zaczęło się w wypełnionej po brzegi Hali CityZen od nerwowej pierwszej kwarty. Rwany rytm gry oraz wiele błędów po obu stronach parkietu zwiastował niski wynik i wycieńczające, fizyczne spotkanie. Pierwsza część gry, zakończona niskim wynikiem 11:9 dla Basketu, okazała się jednak wyjątkiem w skali całego meczu. Po wznowieniu, drużyna trenera Pawła Blechacza ruszyła agresywnie do ataku, a prawdziwy spektakl pod koszem gości urządził rzucający Bartosz Jankowski, który cztery razy pod rząd trafiał dla BBP za 3 punkty. Zmotywowani wypracowaną zaliczką poznaniacy schodzili do szatni w wyśmienitych nastrojach, prowadząc z tyszanami w połowie meczu 46:29. Ostatnie dwie kwarty to mozolne odbudowywanie strat przez GKS, który na mniej niż minutę przed końcem spotkania zbliżył się do Basketu na dystans zaledwie dwóch punktów po celnych rzutach osobistych Damiana Szymczaka. Szarżę GKS-u przerwał jednak bilans fauli, który wymusił na tyszanach ostrożniejszą grę. Skuteczne sprowokowane i wykorzystane rzuty osobiste Mikołaja Kurpisza i Marcina Tomaszewskiego pozwoliły odetchnąć kibicom Biofarmu Basketu, którzy mogli świętować ważne, utrzymujące ich drużynę w walce o play-off zwycięstwo. Biofarm Basket Poznań pokonał GKS Tychy 82:75. W drużynie gospodarzy najskuteczniejsi byli Flieger i Kurpisz (obaj po 23 punkty), a dla GKS-u najlepiej rzucał były zawodnik Basketu, Piotr Wieloch (również 23 punkty) i Damian Szymczak (20).
Dobrze zagraliśmy pierwszą połowę, uzyskaliśmy dość dużą przewagę. Znowu mieliśmy nerwową końcówkę. Tychy zagrały agresywniej w ataku i obronie, mieliśmy z tym trochę problemów, ale cieszę się, że pokazaliśmy charakter i dowieźliśmy to zwycięstwo do końca. Tak to jest w tym CityZenie, że często prowadzimy dużą ilością punktów, natomiast końcówka zawsze pełna jest emocji i nerwów. Chcieliśmy zmazać plamę po porażce ze Zniczem Pruszków. Pokazaliśmy prawdziwą twarz tej drużyny i odnieśliśmy fajne, ważne zwycięstwo – powiedział po meczu rozgrywający Biofarmu Basketu Poznań, Marcin Flieger.
Tak to jest w koszykówce, że wysoka przewaga w środku meczu jeszcze nic nie daje. Zdarza się to w wielu ligach, także w naszej. Wytrzymaliśmy to ciśnienie do końca. Gratulacje dla zawodników, bo GKS to trudny rywal, który gra trudny basket i narzucił nam trudne warunki. Co z tabelą? W pierwszej rundzie sezonu mieliśmy dużo porażek; brak podstawowych zawodników utrudnił nam granie. Ostatnio obliczałem to sobie w domu – gdy jesteśmy w pełnym składzie to mamy bilans 10‑5, w związku z tym – bądźmy wszyscy zdrowi. To jest najważniejsze. Wtedy będą rezultaty – powiedział po meczu trener Biofarmu Basketu Poznań, Paweł Blechacz.
Po 25. kolejce, Biofarm Basket Poznań pozostał na 11. miejsce w tabeli 1. Ligi koszykówki mężczyzn. BBP z dorobkiem 37 punktów ma ich tyle samo co Elektrobud-Investment ZB Pruszków oraz Pogoń Prudnik. Punkt więcej mają Trans.eu Górnik Wałbrzych i STK Czarni Słupsk. Liderem tabeli jest Enea Astoria Bydgoszcz z dorobkiem 42 punktów, lecz drugi obecnie FutureNet Śląsk Wrocław nie rozegrał jeszcze swojego meczu w tej kolejce.
Następne ligowe starcie Biofarm Basket Poznań stoczy na wyjeździe z drużyną SKK Siedlce. Mecz ten odbędzie się w sobotę 2 marca w Hali OSiR w Siedlcach w ramach 26. kolejki 1. Ligi koszykówki mężczyzn.
Najbliższe spotkanie domowe Biofarm Basket Poznań rozegra przeciwko drużynie KS Księżak Syntex Łowicz. Zespoły te zagrają ze sobą w sobotę, 9 marca o godz. 17:00 w hali CityZen.
Dodaj komentarz