Miała być rewolucja na polskim niebie, a wyszło jak zwykle. Od 10 sierpnia poznańskie lotnisko traci połączenia lokalnego przewoźnika OLT. Wszystko za sprawą wycofania sześciu maszyn ATR z floty linii lotniczej.
Z tablicy znikają takie destynacje jak: Warszawa – Poznań – Warszawa, Gdańsk – Poznań – Gdańsk, Kraków – Poznań – Kraków, Katowice – Poznań – Katowice. Jak tłumaczą to władze firmy utrzymanie samolotów ATR operujących na tych trasach jest drogie i nawet 80% obłożenie foteli nie jest w stanie zapracować na koszty obsługi tych maszyn.
Od kwietnia do czerwca tego roku OLT przewiozło ponad 320 tys. pasażerów mając 76% udział w krajowym rynku lotniczym. Mimo to koszty obsługi dzierżawionych hiszpańskich maszyn są zbyt duże, żeby linia mogła prawidłowo funkcjonować.
Od 10 sierpnia z 30 destynacji jakimi mógł się poszczycić Poznań stracimy 4 realizowane przez OLT. Sezon zimowy zapowiada się najgorzej od kilku lat. Wszystko wskazuje na to, że z Poznania zimą wylecimy tylko do 22 miast. Czy znajdzie się inny operator, który przywróci Ławicy choćby lotnicze połączenie z Krakowem? Na to możliwe. Po starcie taniej linii z obsługi tej trasy wycofał się Eurolot, teraz jest więc ekonomiczna szansa na wznowienie lotów pod Wawel.
Dodaj komentarz