Kolejorz zdobył w Białymstoku cenne 3 punkty i do Legii brakuje nam już zaledwie dwóch. Prowadząca w tabeli T-Mobile Ekstraklasy drużyna z Warszawy ma po 24 kolejce 53 punkty. Kolejny mecz Lech zagra u siebie z Wisłą Kraków w sobotę (4.05). Dzień później Legia zmierzy się z Lechią.
Na jedyną, jak się okazało, bramkę meczu z Jagiellonią musieliśmy czekać 44 minuty. Nadarzającą się okazję wykorzystał Gergo Lovrencsics. Choć gospodarze od razu ruszyli do ataku do końca pierwszej połowy nic się nie zmieniło.
Tak jak pierwsze 45 minut było trzymającym w napięciu sportowym spektaklem, tak o drugiej połowie Lechici chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Gra nie była już tak widowiskowa. Zabrakło również kolejnego gola. Na dodatek, to gospodarze częściej zagrażali bramce Krzysztofa Kotorowskiego niż Lech bramce Słowika. Najważniejsze jednak, że “dowieźli” korzystny dla siebie wynik do końca meczu.
Pecha miał Jasmin Burić, który interweniując po strzale Rafała Grzyba wybił palec i nie mógł już bronić bramki. Zmienił go Krzysztof Kotorowski. Na noszach opuszczał boisko Bartosz Ślusarski, który upadając uderzył głową o murawę.
Tak mecz ocenił Rafał Murawski:
Trener Mariusz Rumak po meczu:
Dodaj komentarz